Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

15

                           Richard -Co Ty odpieprzasz ? -rzucam się na Markusa jak dziewczyny tylko zniknęły w drzwiach. -O co Ci chodzi? -O nią. Możesz się od niej odczepić? -A niby dlaczego? Nie zauważyłem żebyście byli razem.Ona jest wolna,można korzystać. -Zostaw ją w spokoju-doskakuję do niego. -Może pozwolisz jej zdecydować? Ona chyba nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Wściekły wchodzę do hotelu,wiedząc że ma rację,nic nas nie łączy i nic nie wskazuje na to żeby coś się zmieniło.  Gdy po jakimś czasie schodzę z Karlem i Stephanem do baru, ona już tam jest.Siedzi z Polską ekipą i Andreasem przy stoliku ,mam wrażenie że dobrze się bawi.Czy to możliwe że już o mnie zapomniała? Przecież to ja miałem zapomnieć o niej.Tymczasem nawet na chwilę nie potrafię wyrzucić jej ze swojej głowy. -Markus nie odpuści,spójrz na to-słyszę głos Karla i wpatruję się wściekły na kumpla.Podchodzi do ich stolika i kładzie jej rękę na ramieniu mówiąc coś.Natalia wpatruje się w niego przez chwil

14

                                                                         Natalia -On wie że tu będę?-pytam szeptem wchodząc do samochodu Andreasa na lotnisku w Zurychu. -Nie, nikt nie wie, oprócz Waszej ekipy.Nie potrafisz zapomnieć , prawda? -Nie, ale uczę się żyć z tą myślą.Nie mam wyjścia. -Wybaczysz mu kiedyś? -A po co Andreas?-zerkam na młodą , słuchawki w jej uszach kompletnie zagłuszają naszą rozmowę-dla niego liczył się tylko seks, a ja nie chcę więcej cierpieć.Nie chcę przywiązywać się do niego.A przespać to się mogę z każdym z Was, nie potrzebuję do tego akurat Richarda. Widzę jak oczy Andreasa rozszerzają się ze zdumienia. -Żartowałam, nie patrz tak na mnie-śmieję się. -No nie powiem, nie jeden byłby chętny-Andreas wybucha śmiechem-Markus ciągle ma na to ochotę odkąd zobaczył Cię pod hotelem.Często o tym mówi.Mam wrażenie że Richard czasami powstrzymuje się żeby go nie zabić. -Markus jest takim samym dupkiem jak on , Andreas-rzucam . -Richardowi na Tobie zależy Na

13

                                                                       Richard Zniknęła nad ranem , a ja myślałem że po tej wspólnej nocy coś zrozumiała.Że dotarło do niej jak bardzo mi na niej zależy.Starałem się pokazać jej to całym sobą, widocznie za mało.Myślałem że da mi szansę jeszcze raz się wytłumaczyć, z nadzieją wpadłem do pokoju Andreasa że siedzi tam z Laurą tak jak w poprzednie dni. -Była po Laurę po piątej, przykro mi Richard. -Daj mi jej numer, wiem że go masz Andreas. -Nie mogę, obiecałem jej to.Stwierdziła że jak raz usłyszy Twój głos przez telefon, zmieni numer.Wtedy już nigdy nie dowiesz się co u niej. -Co mam teraz zrobić?Jak mam ją znaleźć? -Ostrzegałem Cię Richard , od samego początku.Dałeś się wkręcić,choć od razu wiedziałeś że ona jest inna. -Znajdę ją, przysięgam. Widziałem że Andreas chce coś powiedzieć, ale powstrzymał się. -Chciałbym Richard , naprawdę.Ale mocno spieprzyłeś.Dam znać jak się odezwie, ale nie liczyłbym na wiele na Twoim miejscu.  

12

                                                       Natalia Siadam na ławce pod hotelem, nerwowym ruchem odpalam papierosa, czuję jak kręci mi się w głowie.Nie paliłam odkąd Laura była mała, odkąd zerwałam ze swoim starym życiem.Łzy kapią mi po twarzy , a ja nawet nie staram się ich zatrzymać.Jestem bliska załamania i boję się tego co może nastąpić w kolejnych dniach,wiem że muszę być silna dla młodej, ale ból jest tak silny że rozrywa mnie od środka. -Zostawiłem Laurę z Karlem-Andreas siada na ławce i wpatruje się we mnie-Co się stało? -Wiedziałeś?Powiedz mi tylko czy Ty też wiedziałeś?-patrzę mu prosto w oczy i widzę jak spuszcza wzrok-Podobno nas polubiłeś,a jednak trzymałeś z nimi.Dlaczego nie powiedziałeś do cholery?-kończę , krzycząc. -Ostrzegałem Cię , pamiętasz? -I myślałeś że to wystarczy? -Byłem pewny że Richard zerwie ten zakład.Nie chciał w to brnąć. -Ale jednak nie przerwał. -Rozmawiałem z nim dzisiaj na skoczni.Zależy mu na Tobie. -Przestań Andreas,on jest po

11

                                                         Natalia Nawet nie wiem kiedy zleciała niedziela, ładowaliśmy się do busa po skończonym konkursie drużynowym, nawet wygrana Polaków i drugie miejsce Richarda i chłopaków nie wywołały uśmiechu na mojej twarzy.Spoglądałam z boku na Richarda i widziałam jego smutny wyraz twarzy.Czy to możliwe że jemu też na mnie zależy, czy po prostu potrafi tak dobrze udawać?Myśli pędzą w mojej głowie, nie potrafię się skupić nawet na paplaninie Laury.Wychodzimy z busa pod hotelem , wiedząc że to nasze ostatnie godziny tutaj.Nadal nie wiem co mam zrobić, boję się rzucić wszystko i wyjechać z nim do obcego kraju.Boję się przyznać do kłamstwa.A wiem że bez tego nie mamy szans niczego stworzyć między nami. -Przyjdźcie do mnie z Laurą za chwilę-rzuca Andreas przez ramię wchodząc do pokoju. Znikamy u siebie, a młoda wpatruje się we mnie tymi swoimi oczami. -Zakochał się w Tobie wiesz?-śmieje się -mówiłam Ci że tak będzie. -Laura, co Ci przychodzi d

10

                                                                    Natalia Obudziłam się czując na ustach delikatny pocałunek,Richard opiera się na ręce i wpatruje się we mnie. -Jeszcze tu jesteś?-pytam zdziwiona, byłam pewna że zniknie jak tylko zasnę. -A gdzie mam być? -Dopiąłeś swego, możesz już odpuścić-mówię cicho, wiedząc że przed nami ostatni konkurs , a jutro wyjedziemy każdy w swoją stronę. -Jak możesz tak myśleć?-widzę wściekłość w jego oczach. -Nie musisz udawać, jestem dorosła.Przeżyję-mrużę oczy wpatrując się w niego. Richard ze złością chwyta mnie za ręce i przyciąga  do siebie,całując z całej siły, mam wrażenie że czuję wszystkie uczucia które nim targają, złość, podniecenie i coś jeszcze , coś o czym boję się w ogóle pomyśleć żeby rozczarowanie nie było większe.Przytulam się do niego i oddaję mu się po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku godzin.Chłonę jego zapach, dotyk tak żeby starczyło mi go jeszcze na długo, kiedy nie będzie go już przy mnie. -Dalej myślisz

9

                                                                    Natalia Byłam wdzięczna Ewie że zabrała nas już do hotelu, miałam wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą i robią nam zdjęcia.W co ja się w ogóle wplątałam.Żaden rozgłos nie jest mi potrzebny przy Laurze.Myśli kłębią się w mojej głowie , gdy wychodzimy pod hotelem z samochodu. -Może masz ochotę pogadać?-pyta Ewka spoglądając mi w oczy. Patrzę na Laurę , wiem że ona raczej nie powinna wysłuchiwać moich problemów. -Mną się nie przejmuj-śmieje się młoda, machając mi kluczem przed nosem-Andi mi dał żebym mogła pograć. -Chyba żartujesz?-wybucham śmiechem. -No przecież mu ich nie ukradłam-patrzy na mnie z wyrzutem. -Dobra , dobra.Wpadnę potem po Ciebie.Jak coś niech do mnie zadzwoni. -Tak , zapewne tak jak wczoraj-śmieje się i biegnie do windy. -Laura-wrzeszczę za nią , młoda odwraca się , macha mi jeszcze ręką i znika w windzie. -Siostra Ci się udała-śmieje się Ewa gdy siadamy przy stoliku w hotelowym klubie z bute

8

                                                               Natalia Ze zdumieniem obserwowałam wyniki pierwszej serii zawodów,Richard znajdował się na piątym miejscu do podium brakowało mu niewiele.Z jednej strony moje serce wywracało radosne fikołki, z drugiej cholernie się bałam tego co może niedługo nastąpić. -I jak cieszysz się?-Richie podchodzi do mnie i składa na moich ustach całusa, nie zważając na tłum ludzi i fotografów w około. -To jeszcze nie podium-śmieję się-opanuj swoje emocje. -Chcę żebyś nie zapomniała co Cię czeka-szepcze i zbliża swoje usta do moich jeszcze raz,całuje mnie zachłannie , a ja czuję dreszcze na całym ciele. -Podobno nie jesteście razem-mówi cicho Ewa , śmiejąc się gdy zostałyśmy same. -Mówiłam że się przyplątał. -Dość mocno z tego co widzę. -Wiem , wiem jestem głupia.Nie mam pojęcia co sobie myślę. -Nie mów tak, nie dowiesz się co z tego wyjdzie jak nie spróbujesz. -Jeździsz z nimi często na zawody, no sama powiedz ile panienek widziałaś w j

7

                                                                      Natalia Budzę się gdy do pokoju wpadają promienie słońca,sama się sobie dziwię jak wytrzymałam noc w jego towarzystwie nie rzucając się na niego.Mam wrażenie że pragnę go każdą częścią mojego ciała.Czuję niesamowity ból gdy tylko o tym myślę.Wysuwam się delikatnie z jego objęć i znikam w łazience.Staję pod strumieniem chłodnej wody próbując przestać o nim myśleć, zdaję sobie sprawę w jakiej sytuacji się znalazłam.W poniedziałek każde z nas wróci do swojego życia,które tak bardzo różni się od siebie.Wycieram ciało ręcznikiem ,wciągam na siebie spodenki i koszulkę.Prostuję włosy i pociągam delikatnie rzęsy tuszem.Wychodzę z łazienki , siadam na łóżku i wpatruję się chwile w jego twarz. -Wstajemy-mówię szeptem , całując go delikatnie.Richard chwyta mnie szybko za nadgarstki i kładzie na łóżku, w jednej chwili znajduję się pod nim. -Wariuję przez Ciebie-jego oczy intensywnie się we mnie wpatrują. -Nikt nie kazał Ci t

6

                                                             Natalia Wiem że Richard ma rację , nie mam  sumienia jej teraz zwlekać z łóżka.Kompletnie straciłam głowę przy nim, mimo że obiecywałam sobie że tak się nie stanie. -Chodź podejdziemy po Wasze rzeczy-słyszę jego głos. -Nie odpuścisz? -Widzisz że to bez sensu.Pożyczę Ci na ten pokój,oddasz obiecuję. Kiwam głową zrezygnowana bo tak naprawdę wiem że ma rację.Może te trzy noclegi aż tak nas nie zrujnują , myślę choć sama w to nie wierzę.W ciszy wchodzimy do naszego pensjonatu, wrzucam na szybko rzeczy do walizki i zostawiając klucz w drzwiach wychodzę.Richard zabiera mi z rąk walizkę i udajemy się w stronę hotelu. Czekam spokojnie aż zapłaci za pokój , marząc już tylko o tym żeby znaleźć się w łóżku.Ze zdziwieniem widzę że prowadzi mnie do pokoju obok swojego. -Innego nie było-śmieje się . -Akurat, oddam Ci co do grosza-szepczę wchodząc do pokoju. -Ciekawe jak , podobno w poniedziałek o Tobie zapomnę-droczy się

5

                                                                         Natalia -Łatwiej by było gdybyście przeniosły się do Gołębiewskiego-głos Richarda rozlega się tuż przy moim uchu. -Jak Ty to sobie wyobrażasz?-wybucham śmiechem i obserwuję dalszą część kwalifikacji. -Normalnie, biegacie tam i z powrotem. -To niemożliwe . -Dlaczego?Wszystko byłoby wtedy prostsze. -Czego nie rozumiesz? Nie stać nas na to-wybucham ze złością. -I tylko o to chodzi?-chwyta mnie za rękę. -Tylko? Czy Ty siebie słyszysz? Za jeden weekend w sezonie dostajesz pewno tyle co ja za miesiąc pracy.Nie mam kasy na takie zachcianki-wyrywam się wściekła i szukam wzrokiem Laury. -No już nie złość się.Przepraszam.Po prostu wynajmę Wam ten pokój. -Całkiem Ci odbiło-prycham i mimo sprzeciwu Laury ciągnę ją za sobą ,nie zwracając uwagi na to że kwalifikacje nie dobiegły końca.Słyszę za plecami jego głos,jestem tak wściekła że nawet się nie obracam.Co on sobie w ogóle myśli,że opłaci pokój panience na weekend

4

                                                                    Natalia -A nie mówiłam, miałam rację.Podobasz mu się .Jejku jak ja się cieszę-mam wrażenie że buzia Laury się nie zamyka. -Laura-uciszam ją jednym spojrzeniem.Ciągnę ją za sobą do naszego pensjonatu-pospiesz się muszę się jakoś ogarnąć. -Ciekawe po co?-chichocze pod nosem. Nie słucham co mówi wpadam do pokoju i staram się znaleźć coś do ubrania.Ciągle widzę przed oczami jego uśmiech i te cudowne dołeczki w policzkach. -Weź to-młoda rzuca we mnie ciuchami. -Oj daj spokój.Włożę na siebie obojętnie co-prycham pod nosem ,ale posłusznie zabieram z jej rąk ubrania i znikam w łazience. -Wychodź w końcu bo się spóźnimy-Laura po pewnym czasie wali do drzwi-wyglądasz cudnie mamuś-dodaje gdy staję w drzwiach. -Nie zapominaj że chwilowo nie jestem Twoją mamą-mrugam do niej-ale wymyśliłaś.Wiesz że to w końcu się wyda? -Dopiero wtedy gdy już tak będzie Cię kochać, że ta wiadomość nie będzie mu przeszkadzać. -Laura, do resz

3

                                                                  Natalia -Wstawaj-czuję jak ręce Laury ściągają ze mnie kołdrę. -Daj mi spać diablico, stałam tam z Tobą do późnej nocy.Odwdzięcz się trochę. -Obiecałaś mi śniadanie w hotelu, no ruszaj się potem będzie za późno. -Za późno na co?Na śniadanie? -No nie ,ale wszyscy pojadą na trening, to po co mi to śniadanie?-jęczy , a ja nie mam wyjścia zwlekam się do łazienki i już po kilkunastu minutach maszerujemy w stronę hotelu.Zdaję sobie sprawę że ten wyjazd cholernie nadszarpnie nasz budżet , a jedzenie w czterogwiazdkowym hotelu już nas zrujnuje.Ale widzę uśmiech na jej twarzy i wszystko przestaje się liczyć. Zajmujemy stolik w kącie restauracji, z każdej strony widzę skoczków, młoda uśmiecha się sama do siebie.Nagle widzę w jej oczach wesołe iskierki.Podnoszę kubek z kawą do ust ,gdy słyszę głos za plecami. -Mogłabyś odłożyć tą kawę na chwilę?-zamieram i krztuszę się tym co mam w ustach. -A nie mówiłem-brunet śmieje się i

2

                                                                Natalia Wrzucamy walizkę do pokoju, a młoda już ciągnie mnie za sobą. -No chodź, szybko, oni już pewno przyjechali. -Laura, daj wypić jakąś kawę. -Oj daj spokój ,szkoda czasu na kawę.No proszę , wypijesz w Gołębiewskim.Proszę , chodźmy, -5 minut, daj mi pięć minut-zamykam się  w łazience , odświeżam  szybko po podróży, prostuję włosy i nakładam tusz na rzęsy. -Miało być 5 minut-jęczy waląc w drzwi. -Już -śmieję się wychodząc-jesteś niemożliwa Laura. -A Ty ?Dla kogo się tam malujesz?Twój Kamil ma żonę pamiętaj-chichocze pod nosem wiedząc że to jemu zawsze najmocniej kibicuję. -Laura-krzyczę ze śmiechem. -No co ?Jesteś śliczna , wiesz? -Tak i jestem Twoją mamą , a nie koleżanką-śmieję się. -Oj tam , spokojnie możesz uchodzić za starszą siostrę-mruga do mnie i ciągnie w stronę hotelu.W sumie zawsze traktowałyśmy jak siostry.To moi rodzice ją wychowywali, żebym mogła skończyć szkołę.Jak na swoje dwanaście lat jest

1

                                                                    Natalia -Chodź szybko, zaraz będzie Andi-słyszę wrzask mojej prawie dwunastolatki. -Młoda nie mam czasu, wiesz o tym-uśmiecham się do niej ,ale wchodzę do pokoju i siadam przy niej ściskając kciuki za jej idola. Od najmłodszych lat obie kibicujemy naszym skoczkom, kłócąc się tylko który z naszych ulubieńców ma wygrać .Dla mnie od zawsze liczy się tylko nasza drużyna, Laura z uporem kibicuje wszystkim Niemcom. Wietrzne warunki pozwalają rozegrać tylko jedną serię zawodów, Andi kończy na drugim miejscu. -Widzisz , mówiłam jest najlepszy-śmieje się-gdyby pozwolili im skakać w drugiej serii pewno byłby pierwszy. -Kochana po dekoracji, wracaj na ziemię.Jutro czeka Cię klasówka z matmy. -To niesprawiedliwe.Oni mają już wakacje-rzuca ze złością. -A Ty będziesz miała za trzy miesiące, wtedy gdy oni będą się już musieli przygotowywać do SGP-mrugam do niej. -Damy radę pojechać do Wisły?Błagam Cię -robi maślane oczy i uś

Prolog

                                                                                 Natalia Moje życie rozsypało się wtedy ,kiedy tak naprawdę dopiero powinno się zacząć,wtedy kiedy koleżanki ze szkoły zaczęły spotykać się z chłopakami i biegać na imprezy. Miałam 15 lat gdy urodziłam Laurę. Cały mój ułożony świat legł w gruzach.Nie chciałam jej , nie potrzebowałam, miałam wrażenie że zabrała mi wszystko.Piłam, kradłam i staczałam się na samo dno.Pewno gdyby nie rodzice ,zabraliby ją ode mnie.Tego własnie wtedy chciałam.Żeby ktoś mnie od niej uwolnił.Dopiero po pewnym czasie , gdy Laura miała już może dwa latka zrozumiałam że nie jest niczemu winna.To ja nawaliłam , a nie ta mała bezbronna istotka.Wiedziałam że muszę się wziąć w garść , jak nie dla siebie to dla niej.Skończyłam szkołę,zapisałam się na zaoczne studia i znalazłam dość dobrą  pracę.Gdy Laura miała 10 lat zostałyśmy same.Życie rozsypało mi się po raz kolejny gdy moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym.Wiedziałam że nie mo