12

                                                       Natalia
Siadam na ławce pod hotelem, nerwowym ruchem odpalam papierosa, czuję jak kręci mi się w głowie.Nie paliłam odkąd Laura była mała, odkąd zerwałam ze swoim starym życiem.Łzy kapią mi po twarzy , a ja nawet nie staram się ich zatrzymać.Jestem bliska załamania i boję się tego co może nastąpić w kolejnych dniach,wiem że muszę być silna dla młodej, ale ból jest tak silny że rozrywa mnie od środka.
-Zostawiłem Laurę z Karlem-Andreas siada na ławce i wpatruje się we mnie-Co się stało?
-Wiedziałeś?Powiedz mi tylko czy Ty też wiedziałeś?-patrzę mu prosto w oczy i widzę jak spuszcza wzrok-Podobno nas polubiłeś,a jednak trzymałeś z nimi.Dlaczego nie powiedziałeś do cholery?-kończę , krzycząc.
-Ostrzegałem Cię , pamiętasz?
-I myślałeś że to wystarczy?
-Byłem pewny że Richard zerwie ten zakład.Nie chciał w to brnąć.
-Ale jednak nie przerwał.
-Rozmawiałem z nim dzisiaj na skoczni.Zależy mu na Tobie.
-Przestań Andreas,on jest pozbawiony jakichkolwiek uczuć.
-To nieprawda Natalia.Może jeszcze parę dni temu tak było.Ale odkąd Cię poznał, mam wrażenie że się zmienił.
-Gdyby się zmienił, przerwałby to , a nie brnął dalej w tą chorą sytuacje-szloch wstrząsa moim ciałem, ręce Andreasa przyciągają mnie do siebie, a ja wtulam się w jego koszulkę.Nie wiem jak długo tak siedzimy, łzy lecą po mojej twarzy, a Andreas ciągle tuli mnie do siebie.
-Co teraz zrobisz?Co zamierzasz?
-Wiem tylko że nie mogę się załamać,muszę to przetrwać dla młodej.Ona nie może się dowiedzieć.
-Co z Richardem?
-Nie chcę go nigdy więcej oglądać.Założył się o mnie, potraktował mnie jak rzecz.
-Ale będziesz w Hinterzarten?
-Będę-mówię stanowczo po dłuższej chwili-dla niej.
Podnosimy się z ławki,zmierzamy w stronę hotelu.Muszę iść się spakować, chciałabym wyjechać stąd z samego rana, nie chcę już z nikim się widzieć.
-Zabiorę młodą do siebie-rzucam.
-Przestań pewno już zasnęła.Postaraj się uspokoić, rano ją przyprowadzę.
-Dzięki-uśmiecham się do niego przez łzy i znikam za drzwiami.
Wrzucam szybko wszystko do walizki, na łóżku znajduję koszulkę Richarda , mam ochotę od razu ją wyrzucić , ale nie mogę , nie daję rady.Przytulam do niej twarz i chłonę jego zapach,mocząc ją  łzami.Słyszę delikatne pukanie do drzwi i myślę że to jednak Andreas postanowił przyprowadzić młodą.Wciskam koszulkę na dno walizki i otwieram drzwi ,odwracam się szybko nie patrząc nawet kto za nimi stoi.Nie chcę żeby Laura widziała moje łzy.Pewno będzie się obwiniać że to wszystko jej wina.
-Porozmawiaj ze mną ,proszę-wzdrygam się słysząc za plecami głos Richarda, jego ręce przyciągają mnie do siebie.Uderzam pięściami w jego tors krzycząc,
-Czego jeszcze ode mnie chcesz?Jeszcze Ci mało?Nie mam siły z Tobą rozmawiać.Zostaw mnie w spokoju-ostatnie słowa wypowiadam szeptem i szlocham.
-Przestań, proszę.To nie tak Natalia.Pozwól mi się wytłumaczyć.
Kręcę głową nie mając ochoty go słuchać,jego bliskość sprawia mi ból, marzę tylko o tym by mnie całował, by nigdy nie wypuszczał mnie z objęć.Jego ręce ocierają mi łzy, już po chwili jakby czytał w moich myślach wbija się zachłannie w moje usta,a ja nie potrafię się odsunąć.Jego ręce błądzą po moim ciele,zrywamy z siebie ubrania i opadamy na łóżko.Kochamy się powoli, jakbyśmy oboje chcieli zatrzymać te chwile na zawsze.Wiem że nie powinnam, że cierpienie będzie jeszcze większe, ale nie potrafię tego przerwać, nie jestem w stanie.

-Możesz iść pochwalić się Markusowi że udało Ci się kolejny raz.Że naiwna panna nawet po czymś takim nie potrafiła Ci odmówić-rzucam mu w twarz po wszystkim.
-Przestań.Nie chciałem tego zakładu.
-A czego chciałeś?Zabawić się z następną ?
-Może na początku.Ale potem...-przerywa i spogląda i w oczy-Zależy mi na Tobie.
-Jak możesz kłamać patrząc mi prosto w oczy?Ty w ogóle nie wiesz co znaczy to słowo.
-Nie mów tak-jego ręce znowu przyciągają mnie do siebie, a ja znowu nie jestem w stanie nic zrobić.Kochamy się po raz kolejny ,aż w końcu po jakimś czasie zasypiamy wtuleni w siebie jakby nic się nie stało.
Budzę się gdy na dworze jeszcze jest jeszcze ciemno,po cichu zamykam walizkę i idę do pokoju Andreasa.Zaspany otwiera mi drzwi i nie wie co się dzieję.
-Przepraszam że Cię budzę,ale nie chcę nikogo oglądać.
Budzę Laurę skuloną na kanapie.Patrzy na mnie smutnymi oczami jakby wiedząc że coś jest nie tak.
-To już? Musimy już iść?
-Przykro mi-odpowiadam przełykając łzy.
-Dziękuję za wszystko Andreas-przytulam się do niego.
-Widzimy się za dwa tygodnie.Bądź silna, pamiętaj.
-Nie pożegnałaś się z Richardem-szepcze Laura wychodząc za mną przed hotel.
-Pożegnałam się już wcześniej,nie martw się-ocieram z oczu łzy tak żeby nie zdążyła ich zobaczyć i idziemy w kierunku dworca.

Komentarze

  1. Przed Natalią zapewne ciężkie dni. Będzie musiała sobie na spokojnie poukładać wszystko, co ostatnio się wydarzyło. I spróbować znaleźć jakieś sensowne wytłumaczenie dla Laury, która na pewno będzie dopytywać. Cieszę się, że przynajmniej ma zamiar skorzystać z zaproszenia Andreasa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

43

Prolog

47