46

                                                                 Natalia
Wbiegam do łazienki,dziękując w myślach Lenie że nam przerwała,staję pod prysznicem odkręcając strumień lodowatej wody.Nie mogę sama nadziwić się swojej głupocie, że znowu chciałam mu ulec.Wystarczyło kilka godzin w jego towarzystwie i wszystkie wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą.Jego dotyk, jego pocałunki wszystko sprawiało że traciłam rozum,przestawałam myśleć racjonalnie,pragnęłam tylko być przy nim.Stoję pod prysznicem od kilkunastu minut trzęsąc się z zimna,lodowata woda spływa po moim ciele, pomagając pozbyć mi się z głowy ostatnich chwil.
Wycieram szybko ciało ręcznikiem i ubieram się,wiem że nie mogę z powrotem wejść mu do łóżka,zdaję sobie sprawę że pożądanie weźmie górę nad rozumem.
Wychodzę cicho z łazienki i zmierzam do pokoju Andreasa,patrzy na mnie nieprzytomnym wzrokiem gdy szarpię go za rękę i ładuje mu się do łóżka.
-Wiesz która jest godzina?-rzuca wściekły , ale przesuwa się i owija mnie kołdrą-gdzie Ty byłaś?
-Pod prysznicem -uśmiecham się , szczękając zębami.
-A zdajesz sobie chyba sprawę z tego że mamy ciepłą wodę?
-Akurat mnie była potrzebna zimna-mówię z przekąsem, a on wybucha śmiechem.
-No tak rozumiem.
-Nic nie rozumiesz, głupia jestem i tyle.Wystarczy chwila w jego towarzystwie i zapominam o całym świecie.
-Nie głupia, tylko zakochana-Andreas przytula mnie do siebie próbując mnie ogrzać.
-To chyba to samo-prycham-życie było o wiele prostsze jeszcze rok temu.
-Ale o ile nudniejsze-śmieje się, a ja muszę przyznać mu rację.
-Mogę tu spać?-rzucam ziewając i nie czekając na odpowiedź, odwracam się szybko i po kilku minutach zasypiam.
                                                                         Richard
Słyszałem jak przez kilkanaście minut brała prysznic gdy karmiłem Lenę, miałem nadzieję że pojawi się po chwili i będę mógł z powrotem zasnąć z nią w ramionach.Ale nie pojawiła się, nie mam pojęcia gdzie zniknęła w środku nocy, pewno wolała uciec do pokoju którejś z dziewczyn.
-Idź do niej-Andreas zjawia się w pokoju gdy pierwsze promienie słońca wpadają przez okna.
-Gdzie ona jest?
-W moim łóżku -śmieje się, a ja patrzę na niego ze zdziwieniem-przyszła w środku nocy zmarznięta, co miałem ją wyrzucić?
Kręcę tylko głową i szybko znikam za drzwiami, wchodzę to pokoju Andreasa i wpatruję się w nią.Śpi spokojnie w kącie łóżka szczelnie owinięta kołdrą.Kładę się przy niej i spoglądam na jej twarz,uśmiecha się przez sen ,ale już po chwili otwiera oczy ,patrzy na mnie i uśmiech znika jej z twarzy.
-Nie przypominam sobie żebym to z Tobą tu spała-prycha tylko i próbuje wstać.
-Przestań przede mną uciekać-chwytam ją za ręce i przyciągam ją do siebie.
-Nie mam powodów żeby uciekać Richard.
-Nie kłam,boisz się tego co ciągle do mnie czujesz.
-Daj spokój , nie pochlebiaj sobie.Muszę po prostu iść do Leny.
-Tak?To dlaczego cała się spinasz jak tylko jestem w pobliżu?Dlaczego nawet nie potrafisz spojrzeć mi w oczy?Nadal mnie kochasz-przysuwam się do niej, a z jej oczu bije złość.
-Mylisz pożądanie z miłością Richie-śmieje mi się w twarz-to że mnie pociągasz nie znaczy że Cię kocham.
-Więc w czym problem?Zaspokójmy swoje pożądanie, jeśli mnie nie kochasz, nie jestem w stanie Cię zranić-rzucam ze złością spoglądając jej w oczy, widzę jak waha się dosłownie przez sekundę,po chwili przywiera do mnie całym ciałem ,a nasze ubrania lądują na podłodze,jej usta zachłannie całuję moje,moje ręce wędrują po jej ciele.Nagle wszystko w około przestaje istnieć , wszystko przestaje mieć znaczenie, liczy się tylko ona, wiem że pozostanie już tak na zawsze.Wiem że ona też tak myśli, czuję to w każdym jej pocałunku, w każdym ruchu jej ciała.Tak bardzo mi jej brakowało że każdy jej dotyk sprawia że wariuję.Kochamy się szybko , tak bardzo spragnieni swojej bliskości.
-Kocham Cię-mówię cicho, przytulając ją do siebie po wszystkim.Spogląda mi przez chwilę w oczy jakby chciała coś powiedzieć,widzę jak w jej oczach zbierają się łzy.Odwraca szybko głowę i zeskakuje z łóżka wciągając na siebie koszulkę.Zanim zdążam jeszcze cokolwiek powiedzieć jak zwykle znika za drzwiami, zostawiając mnie samego ze swoimi myślami.

Komentarze

  1. Wnioskując na podstawie ostatnich wydarzeń. Myślę, że ciężko będzie Richardowi odzyskać zaufanie Natalii i przekonać ją do tego, że mogą jeszcze być razem.
    Ona jest kompletnie zagubiona i chyba sama tak naprawdę już nie wie, co czuje. Atmosfera pomiędzy nimi jest nadal napięta, a Richardowi kończy się czas, aby przekonać Natalię do siebie. Przecież nie przeprowadzi się do Andreasa i niedługo będzie musiał wrócić do swojego domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomału zabieram się za podejmowanie decyzji i ukończenie tego😉Sądzę że w kilku najbliższych rozdziałach wszystko się wyjaśni.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

43

Prolog

47