11

                                                         Natalia
Nawet nie wiem kiedy zleciała niedziela, ładowaliśmy się do busa po skończonym konkursie drużynowym, nawet wygrana Polaków i drugie miejsce Richarda i chłopaków nie wywołały uśmiechu na mojej twarzy.Spoglądałam z boku na Richarda i widziałam jego smutny wyraz twarzy.Czy to możliwe że jemu też na mnie zależy, czy po prostu potrafi tak dobrze udawać?Myśli pędzą w mojej głowie, nie potrafię się skupić nawet na paplaninie Laury.Wychodzimy z busa pod hotelem , wiedząc że to nasze ostatnie godziny tutaj.Nadal nie wiem co mam zrobić, boję się rzucić wszystko i wyjechać z nim do obcego kraju.Boję się przyznać do kłamstwa.A wiem że bez tego nie mamy szans niczego stworzyć między nami.
-Przyjdźcie do mnie z Laurą za chwilę-rzuca Andreas przez ramię wchodząc do pokoju.
Znikamy u siebie, a młoda wpatruje się we mnie tymi swoimi oczami.
-Zakochał się w Tobie wiesz?-śmieje się -mówiłam Ci że tak będzie.
-Laura, co Ci przychodzi do głowy?
-Słyszałam , rozmawiał razem z Andim, nie wiedzieli że ich słyszę.
-To nie takie proste-mówię cicho , czuję jak serce chce mi wyskoczyć z piersi.
-Mną się nie przejmuj , w Niemczech tez są szkoły.Damy sobie radę.
-Laura, tylko jak ja mu powiem że Ty nie jesteś moją siostrą?
-Coś wymyślimy-śmieje się młoda -chodź , Andi na nas czeka.
Wchodzimy do pokoju Andreasa , zastanawiając się czego od nas chce.
-Trzymaj-wkłada młodej do rąk dwie akredytacje na kolejne zawody, a jej oczy rozszerzają się ze zdumienia-Tobie nie dałem, bo byś nie przyjęła-śmieje się.
-Nie możemy Andreas, jestem Ci cholernie wdzięczna , ale nie stać nas na wyjazd .
-To też załatwiłem-widzę jak śmieją mu się oczy-zabierzecie się z Ewą i chłopakami.Hotel już opłacony.Nie próbuj odmawiać.
-Dlaczego to robisz?
-Powiedzmy że lubię sobie pograć z młodą-śmieje się.
-Nie chcę żeby Richard opłacał mi kolejny raz hotel.Jeszcze za ten muszę mu oddać.
-To ja załatwiłem hotel , on nawet nic nie wie.
Kręcę głową z niedowierzaniem, śmiejąc się.
-Nie znasz nas.
-Spędziłem z Twoją siostrą dwie noce , jakkolwiek by to nie brzmiało, a Ty mówisz że Was nie znam-Andreas wybucha śmiechem.
-Dzięki Andi, nie wiem co mam powiedzieć.
-Wystarczy że przyjedziesz i nie stchórzysz, choćby nie wiem co się działo.Nie zapomnij umówić się z Ewą, zapisz jej numer-podaje mi szybko jej numer i zwraca się do Laury-Pogramy?
-Naprawdę nie musisz-mówię.
-Muszę ,to Wasze ostatnie godziny tutaj.Pewno chcecie je spędzić razem.
-Jesteś kochany , wiesz?
-Wiem -śmieje się-zmykaj już do niego.
Wychodzę na korytarz , z pokoju Richarda dobiegają mnie podniesione głosy, wiem że nie powinnam podsłuchiwać ale nie mogę się powstrzymać.
-I jak udało Ci się?-słyszę głos Markusa i zamieram.
-Powiedziałem Ci że do końca weekendu będzie moja, a teraz daj mi spokój-Richard odpowiada mu ze złością.
-Nie gadaj że ją przeleciałeś?Na początku nie zapowiadało się na to.
-I to nie raz, a teraz odpieprz się w końcu od nas .
- Od Was?Chciałeś mi ją oddać , a nagle słyszę od Was ?-śmiech Markusa wibruje mi w uszach.
-Zmieniłem zdanie.
-No pewno, nigdy byś nie zaryzykował przegrania zakładu.Kolejna panna zaliczona, czas ruszać dalej.
Nie słucham dalej , czuję jak ziemia usuwa mi się z pod nóg , a łzy zalewają mi twarz.Chciał mnie oddać jak rzecz, założył się że mnie przeleci, kolejna panna zaliczona, ich słowa tętnią mi w głowie zbiegam po schodach i wybiegam przed hotel.Wiedziałam, czułam to od początku , a jak głupia uwierzyłam.Podchodzę do bankomatu wybierając całą kwotę za pobyt, nie chcę być mu  nic winna.Nie chcę mieć z nim nic wspólnego.Stoję przed hotelem nie wiedząc co robić, najchętniej wyjechałabym stąd w tej chwili, ale Laura nie może zobaczyć mnie w tym stanie.Muszę się uspokoić, muszę z kimś pogadać.Jedyną osobą która przychodzi mi do głowy jest Ewa.Ze strachem wybieram jej numer nie wiedząc jak zareaguje.Siedzi z chłopakami w hotelowym klubie i już po chwili jest przy mnie.
-Nie miałam do kogo zadzwonić, przepraszam-szlocham.
-Co się stało?-Ewa podaje mi chusteczkę.
-Założył się że mnie zaliczy.Rozumiesz?A ja mu uwierzyłam.
-Skąd o tym wiesz?-widzę jak jej oczy otwierają się ze zdumieniem.
-Słyszałam jak rozmawia z Markusem.Śmiali się że kolejna panna zaliczona.
-Nie wierzę że można być takim dupkiem, a ja Cię jeszcze namawiałam żebyś spróbowała-Ewa przytula mnie do siebie , a ja coraz bardziej się rozklejam,
-Chodź siądziesz z nami, siostra nie może Cię zobaczyć w tym stanie.
-To nie jest moja siostra-prawie krzyczę i nagle czuję ulgę.Ewa nie zasługuje na to żebym ją okłamywała.
-O czym Ty mówisz?
-To ona to wymyśliła, a ja nie sprostowałam.Byłam pewna że nigdy więcej Was nie spotkam,Ale Ciebie nie chcę okłamywać.Nie potrafię.
-Kim ona dla Ciebie jest?Musicie być spokrewnione, ona wygląda jak Twoja mniejsza kopia.
-To moja córka-jest mi lepiej gdy wypowiadam te słowa.
-Córka?Ona ma dwanaście lat , a Ty..
-Miałam piętnaście lat-przerywam jej-to moi rodzice w większości ją wychowywali,dlatego czujemy się bardziej jak siostry.Przepraszam, nie powinnam Cię okłamywać.
-Nie powinnaś, ale tak naprawdę sama nie wiem jak bym się zachowała na Twoim miejscu.Chodź , uspokoisz się trochę.
Ocieram łzy ręką i idę z Ewą do stolika ,słyszę dźwięk wiadomości.
"Gdzie jesteś?Richard Cię szukał,myślałem że idziesz do niego"
"Zadzwoń jak Laura zaśnie,pogadamy"
-To Andreas-rzucam do Ewy.
-On wiedział?
-Nie wiem,nie mam pojęcia.
Siedzę cicho, pijąc piwo i przysłuchując się ich rozmowie.
-Trzymaj się teraz-Ewa nachyla się do mnie , wskazując na drzwi,Richard zauważa mnie , uśmiecha się i jak gdyby nigdy nic idzie w moim kierunku.W głowie wciąż huczą mi ich słowa.
                                                                            Richard
Cholerny Markus znów się przyplątał jak już miałem wychodzić do Natalii,rzuciłem coś na szybko byle się tylko ode mnie odczepił.Po jaką cholerę dałem się wkręcić w ten głupi zakład, miałem tylko nadzieję że ona nigdy się o tym nie dowie.Jak tylko zamknęły się za nim drzwi , pobiegłem do Andreasa .
-Jest u Ciebie Natalia?-pytam w drzwiach.
-Poszła do Ciebie .
Odwracam się zdziwiony i pukam do jej pokoju , ale odpowiada mi cisza.Pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy , to że uciekła, ale przecież nie zostawiłaby Laury.Schodzę do klubu i widzę ją w towarzystwie Ewy i chłopaków, spogląda na mnie  smutno, a z oczu Ewy bije wściekłość.Uśmiecham się do niej i podchodzę szybko.
-Andreas mówił że poszłaś do mnie , ale chyba się zgubiłaś-próbuję ja pocałować,ale odpycha mnie.
-Byłam -jej głos jest pozbawiony jakichkolwiek emocji.
-Co się dzieję ?
-Oddałeś, przeleciałeś, wygrałeś, zaliczyłeś, po co tu jeszcze przyszedłeś?
-O czym Ty mówisz?-czuję ogarniające mnie przerażenie.
-Nie wiesz?Naprawdę?
-To nie tak, porozmawiajmy-wiem że jestem skończony.
-A ja już miałam Ci uwierzyć, chciałam spróbować. Dobrze się bawiłeś?
Natalia wstaje i patrzy mi prosto w oczy.
-Chodź na bok wytłumaczę Ci wszystko.
-Nie musisz mi nic tłumaczyć-wkłada rękę do kieszeni i po chwili wciska mi do ręki zwitek banknotów-nie jestem Ci już nic winna, nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego.
Wiem że nawaliłem,nie mam nawet szansy żeby się wytłumaczyć, ale nie dziwię się jej, ostatni raz patrzę jej w oczy i przyciągam ją do siebie.Całuję ją zachłannie wiedząc że to nasz ostatni pocałunek.Początkowo się opiera , ale już po chwili przywiera do mnie całym ciałem,czuję jak cała drży , jak mocno bije jej serce.Trwamy tak dłuższą chwilę ,dopóki nie rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu.Odskakuje i uderza mnie w twarz.
-Nigdy więcej mnie nie dotykaj-rzuca i odbiera telefon-będę czekać za chwilę pod hotelem, zejdź do mnie.
Wkłada telefon do kieszeni i zwraca się do Ewy.
-Pójdę zobaczyć się z Andim, wrócę do Was niedługo-podchodzi do baru , widzę jak wsuwa do kieszeni paczkę papierosów i z piwem w ręce wychodzi z klubu.
-Czy Ty na głowę upadłeś?Jak mogłeś się w ogóle założyć o coś takiego?Jak mogłeś potraktować ją w ten sposób?-Ewa rzuca się na mnie ze złością.
-Nie spodziewałem się że tak to się skończy.Nie chciałem zrobić jej krzywdy.
-Zakładasz się że ją przelecisz i Ty mówisz że nie chciałeś zrobić jej krzywdy?
-To nie tak miało wyglądać, próbowałem to wszystko odkręcić ale Markus się uparł.
-Nie wiem jak można założyć się o jakąkolwiek dziewczynę,a już w szczególności o nią.Wiedziałeś ile już w życiu przeszła, wiedziałeś że ma ciężko , a Ty jeszcze ją dobiłeś.Tak ważne było kolejne imię na Twojej liście że wszystko przestało się liczyć?A ja jeszcze mówiłam żeby spróbowała ,żeby dała Ci szansę.
-Zależy mi na niej Ewa,nawaliłem wiem ale naprawdę mi na niej zależy.
-Nie chcę mi się z Tobą gadać-rzuca przez ramię i odwraca się tyłem.Stoję jak idiota nie wiedząc co robić.

Komentarze

  1. Wszystko się posypało, zanim tak naprawdę się zaczęło. Richard na własne życzenie, wszystko stracił. Mógł sam się do wszystkiego przyznać wcześniej i spróbować to wyjaśnić. Szkoda mi Natalii, która znowu została zraniona. Życie jej nie oszczędza. Ciekawi mnie, czy teraz wróci z Laurą do domu i zerwie ze wszystkimi kontakty, czy jednak wykorzystają zaproszenie Andreasa. Który swoją drogą ma świetne relacje z Laurą i stał się jej prywatną nianią. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha , nie wiem dlaczego jakoś Andreas najbardziej mi pasował do tej roli ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

43

Prolog

47