1
Natalia
-Chodź szybko, zaraz będzie Andi-słyszę wrzask mojej prawie dwunastolatki.
-Młoda nie mam czasu, wiesz o tym-uśmiecham się do niej ,ale wchodzę do pokoju i siadam przy niej ściskając kciuki za jej idola.
Od najmłodszych lat obie kibicujemy naszym skoczkom, kłócąc się tylko który z naszych ulubieńców ma wygrać .Dla mnie od zawsze liczy się tylko nasza drużyna, Laura z uporem kibicuje wszystkim Niemcom.
Wietrzne warunki pozwalają rozegrać tylko jedną serię zawodów, Andi kończy na drugim miejscu.
-Widzisz , mówiłam jest najlepszy-śmieje się-gdyby pozwolili im skakać w drugiej serii pewno byłby pierwszy.
-Kochana po dekoracji, wracaj na ziemię.Jutro czeka Cię klasówka z matmy.
-To niesprawiedliwe.Oni mają już wakacje-rzuca ze złością.
-A Ty będziesz miała za trzy miesiące, wtedy gdy oni będą się już musieli przygotowywać do SGP-mrugam do niej.
-Damy radę pojechać do Wisły?Błagam Cię -robi maślane oczy i uśmiecha się do mnie.
-Nie wiem Laura, wiesz że nie mamy na to pieniędzy-nie zarabiałam mało, miałyśmy trochę oszczędności , ale taki wyjazd to jednak wydatek.
-Mamo proszę.Przecież to niedaleko.
-Ale bilety kosztują , noclegi też -nie mam siły tłumaczyć jej tego kolejny raz.Wiem że to jej marzenie, moje zresztą też .Zaganiam ją do lekcji , widząc że jest niepocieszona .Tak bardzo chcę spełnić jej prośbę.Siadam do laptopa , w przypływie emocji , nie bardzo zastanawiając się co robię w kilka chwil kupuję bilety.I tak miałam kupić jakiś prezent na jej czerwcowe urodziny, myślę usprawiedliwiając swoją rozrzutność.
-Wstawaj młoda.Wszystkiego najlepszego-całuję ją w czubek głowy wręczając jej kopertę.
-Co to za prezent?-śmieje się rozrywając ją szybko.Gdy na kolana wypadają jej bilety, widzę jak oczy rozszerzają jej się ze zdumienia ,a na twarzy pojawia się uśmiech.
-Jesteś najlepsza , kocham Cię z całej siły-jej ręce owijają się wokół mojej szyi. Jej radość jest dla mnie bezcenna , warta każdej wydanej złotówki.
-Chodź szybko, zaraz będzie Andi-słyszę wrzask mojej prawie dwunastolatki.
-Młoda nie mam czasu, wiesz o tym-uśmiecham się do niej ,ale wchodzę do pokoju i siadam przy niej ściskając kciuki za jej idola.
Od najmłodszych lat obie kibicujemy naszym skoczkom, kłócąc się tylko który z naszych ulubieńców ma wygrać .Dla mnie od zawsze liczy się tylko nasza drużyna, Laura z uporem kibicuje wszystkim Niemcom.
Wietrzne warunki pozwalają rozegrać tylko jedną serię zawodów, Andi kończy na drugim miejscu.
-Widzisz , mówiłam jest najlepszy-śmieje się-gdyby pozwolili im skakać w drugiej serii pewno byłby pierwszy.
-Kochana po dekoracji, wracaj na ziemię.Jutro czeka Cię klasówka z matmy.
-To niesprawiedliwe.Oni mają już wakacje-rzuca ze złością.
-A Ty będziesz miała za trzy miesiące, wtedy gdy oni będą się już musieli przygotowywać do SGP-mrugam do niej.
-Damy radę pojechać do Wisły?Błagam Cię -robi maślane oczy i uśmiecha się do mnie.
-Nie wiem Laura, wiesz że nie mamy na to pieniędzy-nie zarabiałam mało, miałyśmy trochę oszczędności , ale taki wyjazd to jednak wydatek.
-Mamo proszę.Przecież to niedaleko.
-Ale bilety kosztują , noclegi też -nie mam siły tłumaczyć jej tego kolejny raz.Wiem że to jej marzenie, moje zresztą też .Zaganiam ją do lekcji , widząc że jest niepocieszona .Tak bardzo chcę spełnić jej prośbę.Siadam do laptopa , w przypływie emocji , nie bardzo zastanawiając się co robię w kilka chwil kupuję bilety.I tak miałam kupić jakiś prezent na jej czerwcowe urodziny, myślę usprawiedliwiając swoją rozrzutność.
Kilka miesięcy później.
Odsłaniam zasłony i do pokoju Laury wlewa się słońce .-Wstawaj młoda.Wszystkiego najlepszego-całuję ją w czubek głowy wręczając jej kopertę.
-Co to za prezent?-śmieje się rozrywając ją szybko.Gdy na kolana wypadają jej bilety, widzę jak oczy rozszerzają jej się ze zdumienia ,a na twarzy pojawia się uśmiech.
-Jesteś najlepsza , kocham Cię z całej siły-jej ręce owijają się wokół mojej szyi. Jej radość jest dla mnie bezcenna , warta każdej wydanej złotówki.
Natalia sprawiła wielką radość Laurze tymi biletami, widać że jest dobrą matką. Jestem pewna, że podczas zawodów w Wiśle, wiele się wydarzy.
OdpowiedzUsuń