3

                                                                  Natalia
-Wstawaj-czuję jak ręce Laury ściągają ze mnie kołdrę.
-Daj mi spać diablico, stałam tam z Tobą do późnej nocy.Odwdzięcz się trochę.
-Obiecałaś mi śniadanie w hotelu, no ruszaj się potem będzie za późno.
-Za późno na co?Na śniadanie?
-No nie ,ale wszyscy pojadą na trening, to po co mi to śniadanie?-jęczy , a ja nie mam wyjścia zwlekam się do łazienki i już po kilkunastu minutach maszerujemy w stronę hotelu.Zdaję sobie sprawę że ten wyjazd cholernie nadszarpnie nasz budżet , a jedzenie w czterogwiazdkowym hotelu już nas zrujnuje.Ale widzę uśmiech na jej twarzy i wszystko przestaje się liczyć.
Zajmujemy stolik w kącie restauracji, z każdej strony widzę skoczków, młoda uśmiecha się sama do siebie.Nagle widzę w jej oczach wesołe iskierki.Podnoszę kubek z kawą do ust ,gdy słyszę głos za plecami.
-Mogłabyś odłożyć tą kawę na chwilę?-zamieram i krztuszę się tym co mam w ustach.
-A nie mówiłem-brunet śmieje się i siada przy naszym stoliku, przy zachwycie Laury.
-Czego chcesz?-prycham-Mam Ci wyprać koszulkę czy jak?
-Jestem Richard-uśmiecha się do mnie , a ja patrzę na jego cudowne dołeczki w policzkach i odpływam-wczoraj nie byłem zbyt miły.
-Doprawdy?Nie zauważyłam-po chwili odzyskuję głos.
-A imię?Zdradzisz mi tą tajemnicę?
-A na co Ci moje imię?Może jeszcze adres i numer telefonu?Chcesz mi wysłać rachunek za pralnie?
Richard wybucha śmiechem, a ja nie potrafię oderwać od niego wzroku.
-No to może Twoja... -przerywa i zerka na Laurę.
-Siostra-Laura podaje mu rękę , a ja patrzę na nią ,kolejny raz krztusząc się kawą-Jestem Laura , a to moja siostra Natalia.
-Siostrę to masz dużo milszą-mruga do młodej, a do mnie zwraca się ze śmiechem-A Ty nie pij więcej kawy , chyba Ci nie służy.
Brunet podnosi się i podchodzi do stolika swoich kolegów, a ja wpatruję się w Laurę ze złością.
-Czy Ty zwariowałaś?Siostra?
-No teraz to już chyba zaważyłaś jak on na Ciebie patrzył?-pyta moja chyba zbyt dorosła jak na ten wiek córka.
-I co ?Myślisz że rzuci dla mnie wszystko, a ja potem wyznam mu że jednak nie jesteś moją siostrą?-
Widzę smutek na jej twarzy i po chwili dodaję milszym głosem-Przepraszam Laura, wiem że chciałaś dobrze ale nie możesz szukać mi faceta.Jesteś moim dzieckiem .
-Ale Ty masz prawo być szczęśliwa , wiesz?Ty wszystko dla mnie robisz.
-Bo Cię kocham.Jesteś dla mnie wszystkim.
Laura uśmiecha się i patrzy w kierunku stolika Niemców, podążam za nią wzrokiem i widzę że Richard patrzy w naszym kierunku.Szybko odwracam głowę i wyciągam młodą przed hotel.
                                                                             Richard
Podchodzę do stolika chłopaków , nie spuszczając z niej wzroku.
-Podobno mi ją oddałeś-szturcha mnie Markus.
-Daj spokój,byłem się tylko przywitać.
-Tak i to my wgapiamy się teraz w jej stolik-śmieje się Andi.
-Zdradziła Ci przynajmniej imię?-pyta Karl.
-Natalia-wymawiam je rozmarzonym głosem i już wiem że ona musi być moja.
-Nie chcę Cię sprowadzać na ziemię,ale nie widzę zainteresowania z jej strony.Na imprezę jej tu raczej nie zaciągniesz z tą małą u boku.To jej siostra?
-Tak, miły dzieciak.Bardziej rozmowna niż starsza.
-Nie dasz rady.Założymy się?-Markus wyciąga rękę.
-Do końca weekendu będzie moja-sam nie wiem czemu przyjąłem ten głupi zakład.Patrzę za nimi jak wychodzą.Starsza wkłada słuchawki do uszu i siada na ławce, a młodsza staje z grupą innych w podobnym wieku.
-Nie gap się tak w to okno Richard-Andi przywołuje mnie do porządku, widzę że reszta już poszła-naprawdę dałeś się wkręcić w ten zakład?Myślałem że w końcu zmądrzałeś.Dziewczyna wygląda na fajną, weź odpuść i nie mieszaj jej w głowie.
-Daj spokój, to tylko zakład-prycham choć wiem że ma rację-mógłbyś znieść moją torbę na trening muszę coś załatwić.
Znikam mu szybko z oczu i wychodzę przed hotel,rozdaję kilka autografów, pstrykam parę zdjęć i mrugam  do małej.
-Same tu jesteście?Gdzie Wasi rodzice?-pytam i widzę smutek na jej twarzy, zanim zdążyła odpowiedzieć ktoś szarpie mnie za rękę.
-Coś się tak do nas przyczepił?Mało tu innych panienek?-Natalia staje przy mnie ze złością.
-Nie złość się tak, zadałem proste pytanie.
-Same-prycha ,a w jej oczach  szklą się łzy, nie wiem o co chodzi , ale po chwili dodaje już spokojniej-nasi rodzice zginęli w wypadku dwa lata temu.
-Przepraszam nie wiedziałem.Muszę lecieć, mam nadzieję że jeszcze pogadamy-widzę chłopaków ładujących się do busa .
-Oby nie-szepcze , ale widzę że delikatnie się uśmiecha.
Godzina treningu mija szybko, wracając zastanawiam się czy nadal tam są, jeszcze żadna dziewczyna na tak długo nie zaprzątała moich myśli.Widzę ją na tej samej ławce co wcześniej w rękach trzyma  telefon ,bez słowa wkładam Andiemu torbę do rąk i idę w jej stronę.
-Dalej tutaj?-śmieję się i siadam obok.
-Ale się uparłeś-kręci głową- nie masz lepszych zajęć?
-Chwilowo nie, więc mogę zadbać żebyś się nie nudziła-mrugam do niej.
-Uwierz mi że większość tego towarzystwa tutaj zapłaciłaby za to każde pieniądze, może zajmiesz się którąś z nich?-Natalia wskazuje na panienki przy wejściu i przewraca oczami.
-No widzisz , a Ty nie.
-A ja nie-widzę słaby uśmiech na jej twarzy.
-Będziesz przynajmniej na skoczni?Mogę liczyć na Twój doping?
-Znów wpadłeś-śmieje się-kibicuję tylko naszym.Ale jak Cię to pocieszy Laura dopinguje Was całym sercem.
-Mówiłem już że siostrę masz milszą?-patrzę jej prosto w oczy i mam ochotę ją pocałować, tu i teraz na tej ławce. Kręcę głową i wołam młodą do siebie.
Laura podbiega ze śmiechem wśród zazdrosnych spojrzeń  całego towarzystwa.
Wyciągam z kieszeni dwie akredytacje i wciskam jej do ręki.
-Słyszałem że to nam kibicujesz, więc z tego miejsca na pewno będzie Ci lepiej-widzę jak jej oczy otwierają się ze zdumienia.
-Nie możemy tego przyjąć.Mamy bilety-rzuca ze złością starsza, młoda patrzy na nią w szoku , a w jej oczach pojawiają się łzy.
-Daj spokój to nic takiego-mówię-przyjdźcie tu o 15 zabierzecie się z nami.
-Zwariowałeś do reszty.
-Masz rację -uśmiecham się -za godzinkę mamy obiad.Mam nadzieję że dacie się zaprosić?
-Proszę , proszę, proszę-słyszę błagalny głos Laury i już wiem że Natalia nie jest w stanie jej odmówić.
-Nie stać nas na obiady tutaj Laura-mówi z wyrzutem.
-Znasz słowo zaprosić?-nie czekając na odpowiedź ciągnę dalej-Przyjdę pod hotel za godzinę.
-Idź do diabła-rzuca Natalia przez ramię i ciągnie siostrę za sobą.

Komentarze

  1. Podejrzewam, że to wydawać by się mogło niewinne kłamstwo Laury, spowoduje w przyszłości wiele problemów. Nie podoba mi się też ten cały zakład chłopaków. 😣 Richard nie powinien się na to zgadzać. Swoją drogą, może być mu ciężko przekonać do siebie Natalię. Jak narazie nie najlepiej mu to idzie. Jednakże ma sojuszniczkę w postaci Laury, która może mieć bardzo duży wpływ na dalszą relację.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

43

Prolog

47