14
Natalia
-On wie że tu będę?-pytam szeptem wchodząc do samochodu Andreasa na lotnisku w Zurychu.
-Nie, nikt nie wie, oprócz Waszej ekipy.Nie potrafisz zapomnieć , prawda?
-Nie, ale uczę się żyć z tą myślą.Nie mam wyjścia.
-Wybaczysz mu kiedyś?
-A po co Andreas?-zerkam na młodą , słuchawki w jej uszach kompletnie zagłuszają naszą rozmowę-dla niego liczył się tylko seks, a ja nie chcę więcej cierpieć.Nie chcę przywiązywać się do niego.A przespać to się mogę z każdym z Was, nie potrzebuję do tego akurat Richarda.
Widzę jak oczy Andreasa rozszerzają się ze zdumienia.
-Żartowałam, nie patrz tak na mnie-śmieję się.
-No nie powiem, nie jeden byłby chętny-Andreas wybucha śmiechem-Markus ciągle ma na to ochotę odkąd zobaczył Cię pod hotelem.Często o tym mówi.Mam wrażenie że Richard czasami powstrzymuje się żeby go nie zabić.
-Markus jest takim samym dupkiem jak on , Andreas-rzucam .
-Richardowi na Tobie zależy Natalia.
-Nie chcę o nim rozmawiać-podnoszę głos i odwracam głowę do okna żeby nie widział moich łez.
Resztę trasy przejeżdżamy w milczeniu, myślę o słowach Andreasa , a w mojej głowie rodzi się myśl.Jeśli naprawdę mu zależy to zapewne będzie cierpiał widząc mnie z innym.Nie dopuszczam do siebie głosu że to nic nie zmieni, że moje cierpienie się od tego nie zmniejszy, ważne że on też będzie cierpiał.
Richard
Wszyscy zjawiliśmy się w Hinterzarten , oprócz Andreasa.Miał tu być kilka godzin temu, od dwóch dni nie odbierał naszych telefonów.Stoję pod hotelem z Markusem i Karlem zastanawiając się gdzie może być.Pod hotel zaczęły podjeżdżać ekipy innych reprezentacji , a jego nadal nie było.
Ewa podeszła do nas, nie zwracając nawet na mnie uwagi.Od sytuacji w Wiśle nie chciała ze mną gadać, mimo że próbowałem przekonywać ją że naprawdę zależy mi na Natalii.
-Hej jest już Andi?-pyta tylko ,wpatrując się we mnie ze złością.
-Od dwóch dni nie odbiera, nie wiemy co jest grane.Może zasiedział się u jakiejś panny-rzuca Markus.
-No to niewykluczone -Ewka wybucha śmiechem i wyciąga telefon , a ja zastanawiam się czego ona może chcieć od Andreasa.
Odchodzi na bok i po krótkiej rozmowie rzuca w naszą stronę.
-Będzie za chwilę , możecie przestać się martwić.
-Panna go wypuściła?-śmieje się Markus,a Ewka spogląda na niego z satysfakcją.
-Nie , panna jak to mówisz, wpadnie razem z nim.
Gdy samochód podjechał pod hotel, myślałem że oszaleję.Radość z tego że ją widzę, mieszała się z wściekłością że to z Andim tu przyjechała.To z nią musiał spędzić ostatnie dni.Kontaktowali się ze sobą,a ja nie miałem o tym pojęcia.
Wyszła z samochodu i wtuliła się w Ewę.
-Powinnam być na Ciebie wściekła-zaśmiała się -to Ty miałaś po nas przyjechać, a nie ten wariat.
-Wiedziałam że Andi sprawi Wam większą radość.Kawa?
-Może lepiej piwo?-Natalia znowu wybuchnęła śmiechem-nie mam ochoty nikogo oblać.Daj nam tylko kilka minut.
Andreas wyciąga z samochodu walizki i razem z Laurą wchodzą do hotelu.Natalia odrywa się od Ewy i wpatruje się w naszą trójkę.
-Hej piękna, a ja liczyłem na tą kawę-Markus pierwszy podchodzi do niej i swobodnie całuje ją w policzek.
-Kawę wolę pić z rana,więc zawsze możesz mnie na nią zaprosić-mruga do niego , a ja mam wrażenie że źle słyszę.
-Znowu mamy z kim grać-śmieje się Karl-Fajnie Was widzieć.
-Też się cieszymy z młodą-uśmiech nie schodzi jej z twarzy.
Stoję wpatrując się w nią , nie wiedząc co powiedzieć, robię krok przed siebie i staję na przeciwko niej.
-Zniknęłaś-mówię tylko cicho.
-A to nie tak zawsze wygląda?A nie, przepraszam.To Ty powinieneś zniknąć-śmieje się, choć mam wrażenie że jej oczy są smutne , odwraca się i z podniesioną głową wchodzi do hotelu razem z Ewą.
Natalia
Wchodzę do hotelu z Ewą i mam wrażenie że zaraz się rozpłacze.
-Jestem z Ciebie dumna, wiesz?
-Myślałam że rzucę się na niego pod tym hotelem Ewa, nie wiem czy dam radę się przed tym powstrzymać.
-Im częściej na niego patrzę, tym bardziej zaczynam mu wierzyć Natalia.Tak nie zachowuje się ktoś komu na kimś nie zależy.
-Nie zmienia to tego co zrobił , mam nadzieję że będzie cierpiał tak jak ja.
-Co chcesz zrobić ?Ty i Andreas chyba nie?-pyta ze zdumieniem.
-No coś Ty Ewa,przecież to jeszcze dzieciak-śmieję się.
-Ale jaki słodki-wybucha śmiechem Ewa-Boję się pomyśleć co Ci chodzi po głowie.
-Ja też się tego boję.A właśnie Andreas już wie.
-Jak to przyjął?
-W sumie nic to nie zmieniło, wściekł się tylko że go okłamałam.
-To co widzimy się za niedługo?
-Ogarnę się tylko i zadzwonię -rzucam i wybucham śmiechem-przecież ja nawet nie wiem jaki mam pokój.
-Chodź , z tego co wiem to z razem z Andreasem.Dlatego pytałam-Ewka śmieje się patrząc na moją minę.
Wpadam do pokoju i patrzę na niego ze zdziwieniem.
-Zwariowałeś?Mam spać tu razem z Tobą?Myślałam że przynajmniej Ty jesteś normalny-warczę na niego korzystając z okazji że Laura jest w łazience.
-Uspokój się -Andreas śmieje się-wziąłem apartament dwupokojowy żebyś nie musiała biegać tam i z powrotem do Laury.Jak chcesz zaraz to zmienimy.
-Przepraszam Andi , wpadam ostatnio w paranoje.Ale to bieganie do Laury nie będzie tym razem konieczne, nie zamierzam spędzać nocy gdzie indziej.
-Nie dacie rady Natalia, wystarczy na Was spojrzeć .Między Wami aż iskrzy.Nie ma szans że będziecie się trzymać z daleka od siebie.
-Przesadzasz.Nienawidzę go.Nie mam ochoty się do niego zbliżać.
Laura wychodzi z łazienki z uśmiechem na ustach, a ja wygrzebuję ciuchy z walizki i znikam za drzwiami.Stoję pod prysznicem i wiem że Andreas ma rację,wystarczy że patrzę na Richarda i mam ochotę się na niego rzucić, mam wrażenie że wszystko mnie do niego przyciąga. Prostuję włosy i delikatnie się maluję, wciągam na siebie spódniczkę która mam wrażenie ledwo zakrywa mi tyłek, ale właśnie o to mi chodzi.Wychodzę z łazienki w poszukiwaniu tenisówek, młoda wpatruje się w telewizor , a Andreas we mnie.
-Co?-prycham.
-On na pewno nie wytrzyma-wybucha śmiechem , a ja razem z nim.
-Jak coś to dzwoń, będziemy z Andreasem na dole-rzucam Laurze.
-Spoko, wyglądasz ekstra.
Mrugam do niej i wykręcam numer Ewy , wychodząc z Andreasem z pokoju.
-On wie że tu będę?-pytam szeptem wchodząc do samochodu Andreasa na lotnisku w Zurychu.
-Nie, nikt nie wie, oprócz Waszej ekipy.Nie potrafisz zapomnieć , prawda?
-Nie, ale uczę się żyć z tą myślą.Nie mam wyjścia.
-Wybaczysz mu kiedyś?
-A po co Andreas?-zerkam na młodą , słuchawki w jej uszach kompletnie zagłuszają naszą rozmowę-dla niego liczył się tylko seks, a ja nie chcę więcej cierpieć.Nie chcę przywiązywać się do niego.A przespać to się mogę z każdym z Was, nie potrzebuję do tego akurat Richarda.
Widzę jak oczy Andreasa rozszerzają się ze zdumienia.
-Żartowałam, nie patrz tak na mnie-śmieję się.
-No nie powiem, nie jeden byłby chętny-Andreas wybucha śmiechem-Markus ciągle ma na to ochotę odkąd zobaczył Cię pod hotelem.Często o tym mówi.Mam wrażenie że Richard czasami powstrzymuje się żeby go nie zabić.
-Markus jest takim samym dupkiem jak on , Andreas-rzucam .
-Richardowi na Tobie zależy Natalia.
-Nie chcę o nim rozmawiać-podnoszę głos i odwracam głowę do okna żeby nie widział moich łez.
Resztę trasy przejeżdżamy w milczeniu, myślę o słowach Andreasa , a w mojej głowie rodzi się myśl.Jeśli naprawdę mu zależy to zapewne będzie cierpiał widząc mnie z innym.Nie dopuszczam do siebie głosu że to nic nie zmieni, że moje cierpienie się od tego nie zmniejszy, ważne że on też będzie cierpiał.
Richard
Wszyscy zjawiliśmy się w Hinterzarten , oprócz Andreasa.Miał tu być kilka godzin temu, od dwóch dni nie odbierał naszych telefonów.Stoję pod hotelem z Markusem i Karlem zastanawiając się gdzie może być.Pod hotel zaczęły podjeżdżać ekipy innych reprezentacji , a jego nadal nie było.
Ewa podeszła do nas, nie zwracając nawet na mnie uwagi.Od sytuacji w Wiśle nie chciała ze mną gadać, mimo że próbowałem przekonywać ją że naprawdę zależy mi na Natalii.
-Hej jest już Andi?-pyta tylko ,wpatrując się we mnie ze złością.
-Od dwóch dni nie odbiera, nie wiemy co jest grane.Może zasiedział się u jakiejś panny-rzuca Markus.
-No to niewykluczone -Ewka wybucha śmiechem i wyciąga telefon , a ja zastanawiam się czego ona może chcieć od Andreasa.
Odchodzi na bok i po krótkiej rozmowie rzuca w naszą stronę.
-Będzie za chwilę , możecie przestać się martwić.
-Panna go wypuściła?-śmieje się Markus,a Ewka spogląda na niego z satysfakcją.
-Nie , panna jak to mówisz, wpadnie razem z nim.
Gdy samochód podjechał pod hotel, myślałem że oszaleję.Radość z tego że ją widzę, mieszała się z wściekłością że to z Andim tu przyjechała.To z nią musiał spędzić ostatnie dni.Kontaktowali się ze sobą,a ja nie miałem o tym pojęcia.
Wyszła z samochodu i wtuliła się w Ewę.
-Powinnam być na Ciebie wściekła-zaśmiała się -to Ty miałaś po nas przyjechać, a nie ten wariat.
-Wiedziałam że Andi sprawi Wam większą radość.Kawa?
-Może lepiej piwo?-Natalia znowu wybuchnęła śmiechem-nie mam ochoty nikogo oblać.Daj nam tylko kilka minut.
Andreas wyciąga z samochodu walizki i razem z Laurą wchodzą do hotelu.Natalia odrywa się od Ewy i wpatruje się w naszą trójkę.
-Hej piękna, a ja liczyłem na tą kawę-Markus pierwszy podchodzi do niej i swobodnie całuje ją w policzek.
-Kawę wolę pić z rana,więc zawsze możesz mnie na nią zaprosić-mruga do niego , a ja mam wrażenie że źle słyszę.
-Znowu mamy z kim grać-śmieje się Karl-Fajnie Was widzieć.
-Też się cieszymy z młodą-uśmiech nie schodzi jej z twarzy.
Stoję wpatrując się w nią , nie wiedząc co powiedzieć, robię krok przed siebie i staję na przeciwko niej.
-Zniknęłaś-mówię tylko cicho.
-A to nie tak zawsze wygląda?A nie, przepraszam.To Ty powinieneś zniknąć-śmieje się, choć mam wrażenie że jej oczy są smutne , odwraca się i z podniesioną głową wchodzi do hotelu razem z Ewą.
Natalia
Wchodzę do hotelu z Ewą i mam wrażenie że zaraz się rozpłacze.
-Jestem z Ciebie dumna, wiesz?
-Myślałam że rzucę się na niego pod tym hotelem Ewa, nie wiem czy dam radę się przed tym powstrzymać.
-Im częściej na niego patrzę, tym bardziej zaczynam mu wierzyć Natalia.Tak nie zachowuje się ktoś komu na kimś nie zależy.
-Nie zmienia to tego co zrobił , mam nadzieję że będzie cierpiał tak jak ja.
-Co chcesz zrobić ?Ty i Andreas chyba nie?-pyta ze zdumieniem.
-No coś Ty Ewa,przecież to jeszcze dzieciak-śmieję się.
-Ale jaki słodki-wybucha śmiechem Ewa-Boję się pomyśleć co Ci chodzi po głowie.
-Ja też się tego boję.A właśnie Andreas już wie.
-Jak to przyjął?
-W sumie nic to nie zmieniło, wściekł się tylko że go okłamałam.
-To co widzimy się za niedługo?
-Ogarnę się tylko i zadzwonię -rzucam i wybucham śmiechem-przecież ja nawet nie wiem jaki mam pokój.
-Chodź , z tego co wiem to z razem z Andreasem.Dlatego pytałam-Ewka śmieje się patrząc na moją minę.
Wpadam do pokoju i patrzę na niego ze zdziwieniem.
-Zwariowałeś?Mam spać tu razem z Tobą?Myślałam że przynajmniej Ty jesteś normalny-warczę na niego korzystając z okazji że Laura jest w łazience.
-Uspokój się -Andreas śmieje się-wziąłem apartament dwupokojowy żebyś nie musiała biegać tam i z powrotem do Laury.Jak chcesz zaraz to zmienimy.
-Przepraszam Andi , wpadam ostatnio w paranoje.Ale to bieganie do Laury nie będzie tym razem konieczne, nie zamierzam spędzać nocy gdzie indziej.
-Nie dacie rady Natalia, wystarczy na Was spojrzeć .Między Wami aż iskrzy.Nie ma szans że będziecie się trzymać z daleka od siebie.
-Przesadzasz.Nienawidzę go.Nie mam ochoty się do niego zbliżać.
Laura wychodzi z łazienki z uśmiechem na ustach, a ja wygrzebuję ciuchy z walizki i znikam za drzwiami.Stoję pod prysznicem i wiem że Andreas ma rację,wystarczy że patrzę na Richarda i mam ochotę się na niego rzucić, mam wrażenie że wszystko mnie do niego przyciąga. Prostuję włosy i delikatnie się maluję, wciągam na siebie spódniczkę która mam wrażenie ledwo zakrywa mi tyłek, ale właśnie o to mi chodzi.Wychodzę z łazienki w poszukiwaniu tenisówek, młoda wpatruje się w telewizor , a Andreas we mnie.
-Co?-prycham.
-On na pewno nie wytrzyma-wybucha śmiechem , a ja razem z nim.
-Jak coś to dzwoń, będziemy z Andreasem na dole-rzucam Laurze.
-Spoko, wyglądasz ekstra.
Mrugam do niej i wykręcam numer Ewy , wychodząc z Andreasem z pokoju.
Przeczuwam, że tutaj wiele się wydarzy. Natalia i jej plan zemsty, może wywołać jeszcze większe zamieszanie niż już teraz panuje. Przecież Richard oszaleje z zazdrości, jeśli ona zacznie spotykać się z Markusem.
OdpowiedzUsuń