6

                                                             Natalia
Wiem że Richard ma rację , nie mam  sumienia jej teraz zwlekać z łóżka.Kompletnie straciłam głowę przy nim, mimo że obiecywałam sobie że tak się nie stanie.
-Chodź podejdziemy po Wasze rzeczy-słyszę jego głos.
-Nie odpuścisz?
-Widzisz że to bez sensu.Pożyczę Ci na ten pokój,oddasz obiecuję.
Kiwam głową zrezygnowana bo tak naprawdę wiem że ma rację.Może te trzy noclegi aż tak nas nie zrujnują , myślę choć sama w to nie wierzę.W ciszy wchodzimy do naszego pensjonatu, wrzucam na szybko rzeczy do walizki i zostawiając klucz w drzwiach wychodzę.Richard zabiera mi z rąk walizkę i udajemy się w stronę hotelu.
Czekam spokojnie aż zapłaci za pokój , marząc już tylko o tym żeby znaleźć się w łóżku.Ze zdziwieniem widzę że prowadzi mnie do pokoju obok swojego.
-Innego nie było-śmieje się .
-Akurat, oddam Ci co do grosza-szepczę wchodząc do pokoju.
-Ciekawe jak , podobno w poniedziałek o Tobie zapomnę-droczy się ze mną, ale ja niestety wiem że ma racje.
-Znajdę Cię, wierz mi-rzucam się na łóżko-chyba muszę po nią iść.
-Zostaw niech tam zostanie.Przestań się ciągle martwić-siada koło mnie i patrzy mi w oczy-widzimy się rano?
-Teraz to już chyba nie mam wyjścia?-śmieję się.
Richie całuje mnie delikatnie w policzek i wychodzi, a ja patrzę smutno na zamykające się za nim drzwi .Podnoszę się powoli i wygrzebuję z walizki najpotrzebniejsze rzeczy idę do łazienki.Biorę szybki prysznic , wkładam na siebie za dużą koszulkę i już po chwili kładę się w miękkiej pościeli.Sen niestety nie nadchodzi, gapię się bez celu w ekran telefonu, mając przed oczami jego twarz .Odkładam go ze złością i słyszę ciche pukanie do drzwi,tylko jednej osoby mogę spodziewać się za nimi.Wiem że powinnam udawać że śpię, ale nic na to nie poradzę że nogi same niosą mnie w ich stronę.Otwieram patrząc na jego uśmiech ,czuję że wpadłam i już nic na to nie poradzę.
                                                                     Richard
Wiedziałem że nie zasnę , jeśli jeszcze raz jej nie zobaczę, bez zastanowienia pukam do jej pokoju.Otwiera po chwili, stając w drzwiach w samej koszulce, patrzę na jej długie nogi gdy odwraca się tyłem i maszeruje z powrotem w  stronę łóżka , wchodzę za nią.
-Co tutaj robisz?-rzuca przez ramię-mieliśmy się widzieć rano.
Siada na łóżku, opierając się o ścianę, podciąga nogi pod brodę jakby chciała cała się zakryć.
-Nie mogłem spać-rzucam i siadam przy niej.
-Nie mogłeś iść do któregoś z kumpli?-śmieje się i widzę że się rozluźnia.
-Tutaj było najbliżej-odpowiadam jej przytulając ją do siebie.Opiera głowę na moim ramieniu i zakrywa się kołdrą.Pod cienką koszulką nie ma stanika, czuję zarys jej piersi i mam ochotę zerwać ją z niej.Powstrzymuję się jednak nie chcąc znowu jej spłoszyć,całuję ją w czubek głowy, sam się sobie dziwiąc .Unosi głowę do góry patrząc mi prosto w oczy, a jej ręka wędruje pod moją koszulkę, jej usta dotykają moich , a ja jestem na skraju wytrzymałości.Po chwili odsuwa się i widzę w jej oczach wesołe iskierki.
-Buziaka na dobranoc dostałeś , teraz możesz już zasnąć spokojnie.
-Wiesz że chciałbym dostać dużo więcej-szepczę przyciągając ja do siebie.Oddycham szybko starając się walczyć z coraz większym podnieceniem.Każdy ruch jej ciała, każdy dotyk sprawia że wariuję.Mam wrażenie że ona zdaje sobie z tego sprawę i nieźle się przy tym bawi.
-Nie wiem jak Ty , ale ja zamierzam iść spać-mruży oczy i przygląda mi się z pod przymkniętych powiek-chcesz zostań,ale nie licz na nic więcej.
Obraca się tyłem i naciąga na siebie kołdrę,wpatruję się ze zdumieniem w tył jej głowy i mam już pewność że ona jest inna niż wszystkie przypadkowo poznane dziewczyny, które dałyby się pokroić za noc w moim towarzystwie.
-Jesteś niesamowita-śmieję się i przytulam się do jej pleców, wiedząc że czeka mnie długa i bezsenna noc przy niej.Nie ma szans żebym szybko zasnął czując jej bliskość.
-Wiem-mruczy i chwyta moją rękę , po chwili zasypia , a ja wsłuchując się w jej spokojny oddech, zastanawiam się co dalej.
   

Komentarze

  1. Upartość Richarda się opłaciła i Natalia zamieszkała w tym samym hotelu. Ich relacja z każdym rozdziałem, coraz bardziej się rozwija. Jednakże na horyzoncie pojawia się koniec ich wspólnego czasu. Co może wszystko popsuć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

43

Prolog

47