49

                                                                         Natalia
Z niecierpliwością odliczałam dni do kolejnego przyjazdu Richarda, miotałam się pomiędzy tym co czuję , a tym co według mnie powinnam zrobić.Już kilka razy chciałam pakować swoje rzeczy i uciec stąd jak najdalej,byłam jednak pewna że tym razem by mi się nie udało.Laura nie pozwoliłaby mi na to i znalazłaby sposób na poinformowanie któregokolwiek z chłopaków o miejscu naszego pobytu.
-Nad czym znów myślisz?-Andreas zajmuje miejsce obok mnie i podaje mi kubek kawy.
-Nad tym jak stąd zniknąć i uniemożliwić Laurze kontaktowanie się ze światem-śmieję się.
-No to masz problem, trzynastolatce nie da się zabronić takich rzeczy.
-Nie pomagasz Andreas.
-Wcale nie mam zamiaru, wiesz co o tym wszystkim sądzę-wybucha śmiechem, ale po chwili poważnieje-Markus nie odzywa się od dłuższego czasu,masz z tym coś wspólnego?
-Powiedzmy że nasze ostatnie spotkanie nie było zbyt przyjemne-spuszczam wzrok wpatrując się w kubek kawy.
-Byłaś u niego?
-Wtedy , pamiętasz gdy zniknęłam na większość dnia,poszłam do niego żeby to wszystko zakończyć,nie przyjął tego zbyt dobrze.
-Można się było tego spodziewać.
-Dobra, Andreas.Nie rozmawiajmy o tym.Kiedy wyjeżdżacie na trening?
-Za tydzień, chcielibyśmy zabrać już Laurę.
-Słucham?
-Nie będziemy musieli wracać po nią przed Wisłą,a ona bardzo się cieszy.Richard jej obiecał że z Tobą porozmawia.
-Szkoda że tego nie zrobił-prycham ze złością.
-Pewno chciał zrobić to dzisiaj.
-Jak dzisiaj?
-Dzwonił do Laury ,a ona poprosiła żeby przyjechał wcześniej, no i przyjechał-Andreas wybucha śmiechem wskazując na podjeżdżający samochód.
-Nie wierzę,mówiłam że zabronienie jej kontaktu ze światem to najlepszy pomysł-patrzę jak wychodzi z samochodu i mam ochotę podbiec do niego , rzucić mu się na szyję i wykrzyczeć jak bardzo go kocham.Zamiast tego zostaję na swoim miejscu i mieszam łyżeczką w pustym kubku,Andreas ledwo powstrzymuje śmiech , gdy Richard podchodzi , całuje mnie tylko w policzek i znika w drzwiach domu.
-Jakiego powitania się spodziewałaś?-śmieje się-w końcu to tylko seks, na to przyjdzie czas później.
-Czasami mam wrażenie że Cię nienawidzę-wybucham, wiedząc że ma racje,w końcu sama tego chciałam.
-Przestań się złościć i powiedz mu w końcu że go kochasz.
-Nigdy w życiu-rzucam szybko ,wstaję i znikam za furtką.

                                                                    Richard
Gdy Laura poprosiła mnie żebym przyjechał wcześniej,nie zastanawiałem się ani chwili, tak naprawdę szukałem pretekstu żeby to zrobić.Kiedy podjechałem pod dom,miałem ochotę przytulić ją do siebie i powiedzieć jak bardzo ją kocham.Ale nie zrobiłem tego, pocałowałem ją tylko w policzek i wbiegłem do domu.Ma być tylko seks, więc niech tak pozostanie, zobaczymy jak długo będzie jeszcze w stanie udawać że jej na mnie nie zależy. Obserwuje przez okno , jak zrywa się z ławki, wybiega na ulicę i wybucham śmiechem.
-Strasznie jest uparta-Laura staje przy mnie i patrzy na mnie smutno.
-Nie martw się młoda, ja jeszcze bardziej-przytulam ją do siebie.
-Na pewno?Nie odpuścisz ?
-No co Ty.
-A jak się nami znudzisz?
-Kocham Twoją mamę Laura.I Was też.
-No ale Wy prawie ze sobą nie rozmawiacie,tylko noce spędzacie razem-spuszcza wzrok i wpatruje się w podłogę.
-Chyba jesteś jeszcze trochę za mała, żebym z Tobą o tym rozmawiał-wybucham śmiechem.
-Mam trzynaście lat,nie jestem dzieckiem -oburza się.
-Tak, tak zapomniałem-patrzę na nią ciągle się śmiejąc-daj jej jeszcze trochę czasu,wszystko niedługo się ułoży.

Jak wieczorem wchodzę do jej pokoju,siedzi na łóżku wgapiając się w ekran telefonu,podnosi wzrok na sekundę ,ale już po chwili z powrotem spuszcza wzrok i wystukuje kolejne literki na klawiaturze wysyłając smsa.
-Selina-rzuca tylko odkładając telefon i wybucha-umawiasz się z Laurą że zabierzesz ją na treningi , a ja dowiaduję się ostatnia?Nie sądzisz że to najpierw mnie powinieneś zapytać?
-Przepraszam,tak jakoś wyszło.
-Nie rób tego następnym razem.Wolałabym żebyś takie rzeczy uzgadniał najpierw ze mną.
-Nie złość się, jej po prostu bardzo zależało.
-To moja córka , nie Twoja Richard.To ja o niej decyduje.
-Wiesz że traktuję je obie tak samo.
-Jeszcze, dopóki się nami nie znudzisz-rzuca ze złością ,a ja nie mam ochoty kolejny raz tłumaczyć jej tego samego.Zamykam jej usta pocałunkiem,a ona oddaje mi się bez słowa sprzeciwu,spragniona mojej bliskości.




Komentarze

  1. Nie dziwię się, że Andreas jest całą tą sytuacją rozbawiony. To naprawdę zrobiło się zabawne.
    Natalia jest starsznie uparta i nie chce ustąpić. Udaje, że nie zależy jej na Richardzie, w co nikt już nie wierzy. A na dodatek z każdym dniem, przychodzi jej to, z coraz większym trudnem.
    Idealnie się dobrali. Obydwoje tak samo uparci i za wszelką cenę chcą postawić na swoim. Richard jest zdeterminowany i na pewno jej nie ustąpi, próbując przekonać, że powinni ostatni raz spróbować być razem. Wydaję mi się, że jest temu coraz bliższy.
    Jedynie wspomnienie o Markusie, mnie trochę zaniepokoiło. Czy brak jego obecności zwiastuje, że odpuścił i pogodził się z tym, że nie będzie z Natalią. Czy to raczej cisza przed burzą i będzie próbował jeszcze namieszać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

36

18