42

                                                                  Natalia
Kolejny poranek wyglądał tak jak poprzedni, wstałam wyspana , a Lena była nakarmiona.W pokoju roznosił się zapach kawy , a Markus całował delikatnie moje usta.Ze zdziwieniem stwierdziłam że zaczynają podobać mi się takie pobudki.
-Kawa do łóżka?-uśmiecham się, przeciągając się i zabieram Markusowi kubek z rąk.
-Zasługujesz, na tę kawę do łóżka i na wszystko inne.
-Jesteś tego pewny?-śmieję się.
-Jestem od bardzo dawna, wiesz o tym-odgarnia mi włosy z twarzy, spoglądając mi w oczy i dodaje cicho-kocham Cię, prawie od samego początku.
Zabiera mi kubek i odstawia na podłogę,przytula mnie do siebie ,  a ja chowam twarz w jego ramionach, tak bardzo chciałabym mu powiedzieć to samo.Ale nie mogę,nie jestem na razie w stanie obdarzyć go uczuciem. Kilka łez spływa z moich oczu gdy podnoszę wzrok.
-Wiesz że nie mogę powiedzieć Ci tego samego i nie mam pojęcia czy kiedykolwiek będę mogła.
-Wiem, ale powiedziałem Ci już dawno że będę czekał,jesteś tego warta.Tydzień, miesiąc , rok ile będzie trzeba.

Gdy po jakimś czasie siedzimy razem przed domem nic nie zapowiada katastrofy, Laura z Julią zabrały Leną na spacer,a ja leżę na huśtawce opierając głowę na kolanach Markusa.Słyszę odgłos otwieranej furtki, a Markus szybko pochyla się nade mną i całuje mnie zachłannie, obejmuję jego szyję rękami i oddaję pocałunek.Gdy słyszę wściekły głos Seliny,odsuwam się szybko patrząc na nią w szoku.
-Cieszę się że przynajmniej Ty się dobrze bawisz-staje na przeciwko mnie , a ja zamieram zeskakując z huśtawki.
-Co Ty tutaj robisz?-patrzę jej w oczy modląc się w duchu, żeby dziewczyny  jeszcze nie wracały.
-O to samo powinnam zapytać Ciebie.Jak długo się tu ukrywasz?-rzuca wściekła,a w drzwiach domu pojawia się Andreas.
-Od początku-mówię cicho.
-Naprawdę już o nim zapomniałaś?-pyta smutno-naprawdę nie możesz mu wybaczyć ?
Spoglądam na nią zdając sobie sprawę że nic nie wie,że Richard nic jej nie powiedział.
-Zostawimy Was same-rzuca tylko Andreas podchodząc i ciągnie za sobą Markusa.
-Poszukaj dziewczyn, proszę-mówię cicho i siadamy z Seliną na huśtawce-Ty nic nie wiesz?Nic Ci nie powiedział?
-O czym Ty mówisz?
-To on nie wybaczył mi Selina, ja wybaczyłam mu już dawno temu-spogląda na mnie nic nie rozumiejąc-to ja spieprzyłam,nie on.Byłam pewna że już wiesz.
-To niemożliwe,Natalia.
-Wtedy w Wiśle,gdy zobaczyłam go w tym klubie,jedyną osobą z którą chciałam rozmawiać był Markus.Byłam załamana ,a on był przy mnie...
-Nie kończ,nie chcę tego słuchać.
-Przepraszam że ciągle myślałaś że to Twój brat.
-Bo to prawda,Natalia, cokolwiek byś nie zrobiła.Nic by się nie wydarzyło gdyby on nie poderwał tej panny.
-On tak nie myśli Selina.Kolejny raz potraktował mnie jak rzecz,gdy mu powiedziałam o wszystkim.Kolejny raz oddał mnie Markusowi jak zużytą zabawkę.
-Mamusiu ktoś tu jest bardzo głodny-radosny krzyk Julii rozlega się od furtki ,a ja już wiem że kilka miesięcy ukrywania się poszło na marne.Teraz nie będę miała już innego wyjścia jak powiedzieć wszystkim prawdę.Zeskakuję z huśtawki i zabieram z jej rąk małą.Staję przed nic nie rozumiejącą Seliną i uśmiecham się.
-Poznaj Lenę.
-Przepraszam, pójdę lepiej po mleko-Julia znika szybko w drzwiach domu,zostawiając nas same.
-Lenę?Czy to..-przerywa wpatrując się we mnie szeroko otwartymi oczami.
Kiwam tylko głową z powrotem siadając przy niej,wiem że nie zachowa tego dla siebie , ale muszę przynajmniej spróbować.
-Możesz nikomu  nie mówić?
-Zwariowałaś?-wybucha śmiechem po chwili,wyciągając telefon-teraz wszystko musi się ułożyć.
-Nic się nie zmieni Selina.On nie chce ze mną być.
-On o niczym innym nie mówi,od Twojego odejścia nie był z żadną inną.
-Nie mów mu przynajmniej o Lenie.Proszę .To ja powinnam sama mu o tym powiedzieć.
-Powinnaś zrobić to już dawno temu-widzę jak wybiera jego numer i wsłuchuje się w sygnał-Jestem u Andreasa, przyjedź tu rano-rzuca tylko i się wyłącza.
-Dziękuję że mu nie powiedziałaś-mówię tylko cicho ,zastanawiając się w jaki sposób stąd zniknąć.
-Nie myśl nawet o tym-śmieje się jakby czytając mi w myślach-mam nadzieję że masz miejsce w pokoju bo nie odstąpię Cię na krok.Nie znikniesz kolejny raz.
-Znikasz kolejny raz?-Andreas staje przy mnie z Markusem zabierając mi Lenę z rąk.
-Richard będzie tu rano-rzuca Selina-a ja zamierzam jej pilnować do tego czasu.
Andreas spogląda na mnie, a ja wpatruję się we wściekłego Markusa.
-Ja chyba znów przestałem Ci być potrzebny-odwraca się i odchodzi, a ja po chwili biegnę za nim chwytając go za rękę.
-Wiedziałeś Markus, od zawsze wiedziałeś że nie potrafię przestać o nim myśleć.-staję patrząc mu prosto w oczy.
-Jeszcze parę tygodni i udałoby nam się.Zapomniałabyś.
-Może, nie mam pojęcia czy by tak było.
-Znowu mu wybaczysz.On traktuje Cię jak zabawkę.
-Nigdy z nim już nie będę Markus.Ale Andreas ma rację, on musi dowiedzieć się o Lenie.
-Wystarczy jedno jego słowo, dobrze o tym wiesz.
-Zaczęłam pomału układać sobie życie z samymi dziewczynami,nie chcę kolejny raz przez to przechodzić.
-Sama nie wierzysz w to co mówisz ,Natalia-a ja mimo wszystko wiem że ma rację, patrzę za nim jak odchodzi i czuję piekące łzy pod powiekami.Z całych sił walczę żeby się nie rozpłakać, ale na samą myśl o tym że za kilkanaście godzin będę musiała spojrzeć Richardowi w oczy robi mi się słabo.


Komentarze

  1. Byłam pewna, że pojawienie się Seliny wszystko poprzewraca. W końcu dowiedziała się o Lenie. Teraz tylko ciekawi mnie reakcja Richarda na wiadomość, że ma córkę. Podejrzewam, że może mieć za złe Natalii, że tak długo to przed nim ukrywała.
    Rozumiem też niezadowolenie Markusa. Znowu został odstawiony na boczny tor. Jednakże mógł się z tym liczyć. Było przecież do przewidzenia, że Richard kiedyś pozna prawdę i ponownie pojawi się w życiu Natalii. Strasznie mnie ciekawi, jak to wszystko potoczy się dalej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

36

18