41

                                                                   Richard
Wyszedłem ze szpitala po kilku dniach, pamiętam jak na początku zadzwonił Andreas pytając jak się czuję.Próbowałem dowiedzieć się od niego czegoś więcej na temat tego co wydarzyło się na skoczni, dlaczego tak szybko musiał wyjechać.Sprzedał mi jakąś bajeczkę na temat Julii w którą i tak nie uwierzyłem.Byłem pewny że to jej coś się stało.Niestety nikt oprócz Andreasa, nie mógł mi nic powiedzieć ,a on ciągle kręcił.
Z niecierpliwością wyczekiwałem obozu treningowego Seliny, niestety z miesiąca zrobiły się dwa i wyjechała dopiero w pierwszych dniach czerwca.Niby wiedziałem że sam mogłem w każdej chwili udać się do Andreasa, ale i tak byłem pewny że nic od niego nie wyciągnę.
Z każdym dniem traciłem nadzieję że nawet Selinie się to uda,od naszego spotkania upłynęło już zbyt wiele czasu.Na początku łudziłem się że to ona odezwie się pierwsza,jak nie do mnie to przynajmniej do Seliny, polubiły się w końcu tak bardzo.Potem chyba coraz częściej zacząłem dochodzić do wniosku że nie mam co liczyć na ruch z jej strony po tym jak ją ostatnio potraktowałem, była na to zbyt dumna.Nigdy nie przyznałaby się że jej na mnie nadal zależy.Czasami zastanawiałem się czy w ogóle jej kiedykolwiek zależało,przecież gdyby mnie kochała nie zostawiłaby tego tak.Każdy kolejny dzień bez niej był gorszy od poprzedniego, z każdym kolejnym dniem przekonywałem się że moje życie bez niej nie ma żadnego sensu.   
                                                                     Natalia
-Na co masz ochotę?-Markus uśmiecha się do mnie gdy wychodzimy z domu-kolacja, kino?
-Wiesz co , może wystarczy tylko jakieś piwo?Miałam małą kłótnie z Laurą,mój nastrój jest chyba do niczego.
-Ona nie bardzo mnie akceptuje , prawda?
-To nie tak.Lubi Cię , nawet bardzo.Ale jak to powiedziała , nie jesteś Richardem.
-Ona bardzo się z nim zżyła, rozumiem ją.
-Mam wrażenie  że ostatnio coraz gorzej się dogadujemy. Czasami boję  się  co jej uderzy do głowy. Dobrze że Andreas ma jeszcze na nią  jakikolwiek wpływ.
-Daj  jej trochę  czasu.To jeszcze dzieciak. Przypomnij sobie siebie w jej wieku.
-Oj lepiej nie-kręcę głową ze smutkiem.

Siadamy na tarasie w pobliskiej knajpie z widokiem  na miejscową  skocznie. Z zaciekawieniem  wpatruję się w trwający  trening młodych dziewczyn na igielicie.
-Brakuje Ci wyjazdów  na zawody z nami?
-Uwielbiam patrzeć  jak skaczecie.Ale w najbliższym  czasie pozostają  mi transmisję w telewizji- uśmiecham  się podnosząc piwo.
-Nie planujesz wyjazdu do Wisły?
-Nie ma takiej opcji Markus.
-To jeszcze ponad miesiąc ,może dasz się  przekonać? Fajnie by było mieć Cię koło  siebie.
-Zastanowię się. Ale nie licz na zbyt wiele.Andreas już próbował  mnie namówić-dotykam delikatnie jego dłoni i uśmiecham się.
Rozmawiamy cicho ,pijąc kolejne piwo  widzę z oddali jak grupka dziewczyn ładuje się do busa po skończonym treningu i myślę jak bardzo chciałabym się pojawić w Wiśle. Wiem jednak że to nie  najlepszy pomysł.Jest jeszcze za wcześnie, jeszcze zbyt mocno boli.

Wychodzę  z baru w dużo  lepszym nastroju niż  wcześniej, wypity alkohol i towarzystwo Markusa sprawiło  że rozmowa z Laurą zeszła na dalszy plan. Nie protestuję  gdy chwyta mnie za rękę i spacerem wracamy do domu.
-Dziękuję za dzisiaj-uśmiecha się do mnie.
-To chyba ja powinnam dziękować-zatrzymuję się pod domem Andreasa patrząc mu w oczy-zostaniesz?
-Bałem się że nie zapytasz-mówi cicho.
-Tylko..
-Wiem , nie zrobię nic czego nie będziesz chciała-wchodzimy cicho na górę ,Andreas wpatruje się w ekran telefonu w moim pokoju pilnując Leny.Podnosi na nas wzrok i uśmiecha się.
-Dałeś radę?-pytam cicho siadając przy nim.
-Bez żadnego problemu, rozmawiałem z Laurą, wydaje mi się że coś zrozumiała, ale nie wymagaj wszystkiego od razu.
-Jesteś najlepszy, wiesz?-całuję go w policzek, a on ze śmiechem wychodzi, obracam się do Markusa i rzucam szybko-pójdę pod prysznic.

Wychodzę z łazienki po chwili  i siadam przy nim , patrzy na mnie z czułością i od razu przytula mnie do siebie.
-Dlaczego to ja nie byłem pierwszy?-pyta cicho , a ja tak naprawdę nie mam pojęcia co odpowiedzieć.
-Nie wiem Markus, widocznie tak miało być, czasami żałuję że w ogóle pojawiłam się w tej Wiśle.
-Nie mów tak.
-Namieszałam Wam wszystkim w życiu,nie dogadujecie się ze sobą w drużynie.Wiesz o ile wszystko byłoby prostsze gdyby nie ja.
-Nie przesadzaj, nigdy nie dogadywaliśmy się idealnie.
-Cieszę się że jesteś tu ze mną Markus-patrzę na niego i przyciągam go mocniej do siebie.Wypite wcześniej piwo szumi mi w głowie,całuję go zachłannie  chcąc zapomnieć o wszystkim.Ściągam szybko koszulkę zostając w samej bieliźnie.Patrzy na mnie przez chwilę , ale już po chwili jego ręce są wszędzie , słyszę jego przyspieszony oddech i znów przez moment zastanawiam się co robię.
-Nie dzisiaj-odsuwa mnie ze smutkiem od siebie po chwili, a ja wpatruję się w niego zdziwiona.
-Nie chcesz?-pytam cicho.
-Wiesz że niczego bardziej nie pragnę,ale nie chcę żebyś kolejny raz robiła coś pod wpływem chwili i po alkoholu. Poczekam  aż będziesz  tego pewna.
-Dziękuję-uśmiecham się po chwili myśląc o tym co powiedział. Wiem że ma rację, jutro pewno żałowałabym tego wszystkiego.Wtulam się w jego ramiona i naciągam na siebie kołdrę zastanawiając się jakby to wszystko wyglądało gdybym to właśnie  jego oblała kawą w Wiśle. Czy nadal byłby  przy mnie, czy wtedy  to z Richardem bym tu była.Niestety nigdy   nie poznam odpowiedzi na te pytania. Wiem za to że chyba w końcu czas przestać  myśleć o przeszłości  i zacząć  cieszyć się tym co oferuje przyszłość. 




Komentarze

  1. Z każdym dniem Natalia, jest coraz bliżej dania prawdziwej szansy Markusowi. Widać, że powoli godzi się ona z przeszłością i chyba straciła już nadzieje na jakąkolwiek przyszłość z Richardem.
    Markus za to coraz bardziej przybliża się do zwycięstwa o jej serce. Gorzej na pewno będzie miał z Laurą.
    Ciekawe czy po rozmowie z Andreasem, Laura faktycznie odpuści i zaakceptuje możliwy związek jej mamy z Markusem.
    I najważniejsze, kiedy pojawi się w końcu Selina. To chyba jedyna nadzieja dla Richarda, że coś da się jeszcze naprawić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

36

18