9

                                                                    Natalia
Byłam wdzięczna Ewie że zabrała nas już do hotelu, miałam wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą i robią nam zdjęcia.W co ja się w ogóle wplątałam.Żaden rozgłos nie jest mi potrzebny przy Laurze.Myśli kłębią się w mojej głowie , gdy wychodzimy pod hotelem z samochodu.
-Może masz ochotę pogadać?-pyta Ewka spoglądając mi w oczy.
Patrzę na Laurę , wiem że ona raczej nie powinna wysłuchiwać moich problemów.
-Mną się nie przejmuj-śmieje się młoda, machając mi kluczem przed nosem-Andi mi dał żebym mogła pograć.
-Chyba żartujesz?-wybucham śmiechem.
-No przecież mu ich nie ukradłam-patrzy na mnie z wyrzutem.
-Dobra , dobra.Wpadnę potem po Ciebie.Jak coś niech do mnie zadzwoni.
-Tak , zapewne tak jak wczoraj-śmieje się i biegnie do windy.
-Laura-wrzeszczę za nią , młoda odwraca się , macha mi jeszcze ręką i znika w windzie.
-Siostra Ci się udała-śmieje się Ewa gdy siadamy przy stoliku w hotelowym klubie z butelką wina.
-To jedyna rzecz w życiu jaka mi się udała-mówię cicho i gryzę się w język, Ewa patrzy na mnie zdziwiona-chodzi mi o to że czasem czuję się jak jej matka.Nasi rodzice zginęli w wypadku i wychowuję ją sama.
-Przykro mi , nie wiedziałam.
-Nie , spokojnie.Już przyzwyczaiłam się do tej myśli,na początku było źle.
-Jak sobie radzisz z tym wszystkim?Jesteś taka młodziutka , ile masz lat? 22-23?
-27-wybucham śmiechem-jakoś sobie radzę, pracuję, skończyłam zaoczne studia i wychowuję dwunastolatkę.
-Wyglądasz prawie jak nastolatka,wiadomo czemu Richard pomylił Cię z fankami z pod hotelu-śmieje się Ewa.
-I się zdziwił że trafił na opór.
-Ale podoba Ci się?Widzę to w Twoich oczach.
-Chyba zbyt mocno-kiwam głową ze smutkiem.
-Spróbuj, nic nie tracisz a możesz tylko zyskać.
-Tak , chyba rozczarowanie-upijam łyk wina.
-A jak nie?Chyba lepiej zaryzykować i się rozczarować.Niż całe życie żałować że się nie spróbowało?
-Może masz rację.Tylko chyba cholernie się boję.
-Czego?-Richard nagle siada koło mnie i przyciąga mnie do siebie.
-Niczego-prycham i zwracam się do Andiego-Dałeś jej klucze?
-No przecież Wy znowu gdzieś znikniecie, a młoda będzie się sama nudzić-mruga do mnie.
-Zwariowałeś-śmieję się .
-Mam Twój numer , jak coś będzie nie tak zadzwonię.Ale to nie malutkie dziecko ,więc nie ma obaw.
-On ma Twój numer?-Richard patrzy na mnie z wyrzutem-A mnie nawet imienia nie chciałaś podać.
-Przecież wiesz że wszystkie dziewczyny zawsze kochają Andreasa i podają mu wszystko-wybucha śmiechem Ewa puszczając mi oczko.
-Podać Ci jego numer?Czy już dostałaś?-śmieję się razem z nią.
-Mówiłem że jesteś pierwsza, na to trzeba zasłużyć-Andreas wybucha śmiechem.
-No fakt , nie mam, musiałabym przeszukać telefon Kamila-dopijamy z Ewą wino i podnosimy się od stolika w doskonałych humorach, w przeciwieństwie do Richarda który ciągle patrzy na mnie ze złością.
-Co jest?-pytam gdy zamykają się za nami drzwi mojego pokoju.
-Naprawdę dałaś mu swój numer?-Richard wyciąga z hotelowego barku butelkę wina i rozlewa do kieliszków.
-Nie dałam, sam sobie wziął-biorę kieliszek do ręki i upijam łyk nie wiedząc o co tak naprawdę mu chodzi.
-Sam sobie wziął?-warczy na mnie-co jeszcze sam sobie wziął?
-Przeginasz-krzyczę ze złością.
-Ja przeginam?
-Co Ty sobie myślisz w ogóle?Za kogo mnie masz?Wyjdź stąd!
Odwracam się tyłem i już po chwili słyszę trzask zamykanych drzwi.Opróżniam szybko kieliszek i nalewam sobie kolejny próbując się uspokoić.Kładę się  na łóżku i z całych sił staram się zapanować na łzami. Zamykam oczy i staram się myśleć o czymś innym,ale jest to cholernie trudne.Ciągle mam przed oczami jego twarz.Słyszę po cichu otwierane drzwi i wiem że wrócił, ale nie otwieram oczu.
-Przepraszam.
-Za co?-mówię szeptem.
-Wściekłem się, mnie numeru nie podałaś.
-A chciałeś?-otwieram oczy i patrzę na niego.
-Przecież wiesz.
-Chwilowo to ja nic nie wiem-przyciągam go do siebie i patrzę mu w oczy.
Nachyla się i zaczyna delikatnie całować moją szyję,ściągam z niego koszulkę i czuję pod palcami jego napięte mięśnie.Jego ręce wędrują po moim ciele , zsuwa ze mnie spodenki i zrywa bluzkę.Leżę przy nim w samej bieliźnie i drżę z każdym jego dotykiem.Od samego początku wiedziałam że to nieuniknione, jak tylko spojrzałam mu w oczy pod tym hotelem.
                                                                      Richard
Czuję jak nerwowym ruchem odpina mi spodnie, mam wrażenie że zaraz eksploduję, jeszcze przy żadnej dziewczynie się tak nie czułem.Nie mam pojęcia co ona ze mną zrobiła, już sama jej obecność doprowadza mnie do szaleństwa.Moje ręce wędrują do zapięcia jej stanika, przez chwilę waham się i sam się sobie dziwiąc pytam cicho.
-Na pewno tego chcesz?Nie chcę zrobić nic wbrew Twojej woli.
W odpowiedzi wsuwa się pode mnie , przyciągając mnie z całej siły.Nasze ciała odnajdują wspólny rytm , a ja mam wrażenie że jeszcze nigdy nie byłem tak szczęśliwy.

-Zostaniesz ze mną?-szepczę cicho opadając koło niej.
-Nie proś pod wpływem chwili ,o coś czego będziesz żałował-mruży oczy i przygryza wargę.
-Nie będę , wiem to.
-Co wiesz?Że podobał Ci się seks ze mną?To jeszcze nie powód.
-Wariuję jak tylko na Ciebie patrzę,nie wyobrażam sobie że za dwa dni znikniesz.
-Przestań ,na kolejnych zawodach zapomnisz że mnie znałeś.
-Nie zapomnę-przyciągam ją do siebie i delikatnie dotykam jej twarzy.Pod palcami czuję że ma mokre policzki-płaczesz?
Kręci głową i wtula się w moje ramię, czuję że ma oczy pełne łez.
-Co jest?Przecież czuję że płaczesz.
-Boję się że za chwilę się obudzę.
-To nie budź się, po prostu ze mną zostań.
Natalia podnosi głowę i całuje mnie kolejny raz, a ja znów czuję ogarniające mnie podniecenie.





Komentarze

  1. Odważne deklaracje Richarda, sugerują że naprawdę zaczyna mu bardzo zależeć na Natalii. Z drugiej strony rozumiem jej strach i niedowierzanie, że mają przed sobą szansę stworzyć wspólną przyszłośc, tyle ich przecież dzieli. Zastanawiam się, co stanie się w momencie, gdy będą musieli się pożegnać. Wciąż także pozostaje nierozwiązana sprawa tego nieszczęsnego zakładu i kim tak naprawdę jest Laura dla Natalii. Jestem ciekawa, jak to wszystko rozegrasz. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

36

18