26
Richard
Budzę się rano z okropnym bólem głowy,z każdą sekundą w której przypominam sobie wczorajszy wieczór ból jest jeszcze większy.Wpatruję się w porozrzucane na podłodze jej ciuchy i zastanawiam się jak mogło mi w ogóle przyjść do głowy że coś stąd zabrała.Widzę przed oczami jej twarz, jej błękitne oczy pełne łez gdy chciałem ją tylko upokorzyć i zaspokoić siebie.Bez słowa oddała mi się, tak bardzo pragnąc mojej bliskości.Wiem że jedyne co muszę zrobić to biec do niej i błagać ją o wybaczenie.Jeżeli jeszcze będzie chciała ze mną rozmawiać.Delikatne pukanie do drzwi rozrywa moją głowę od środka.Po chwili w drzwiach staje Laura i szybkim spojrzeniem omiata pokój.
-Przepraszam, myślałam że jest tutaj moja mama-pierwszy raz w jej ustach pojawia się to słowo, a mnie zalewa fala uczuć do tej małej i jej mamy.
-Nie było jej na noc?-staram się nie pokazywać strachu, ale przerażenie ogarnia moje serce,nie wiem gdzie mogła się udać po tym co jej zrobiłem.
-Jak pojechałam z Wami na zawody, spakowała nasze rzeczy,a potem -przerywa siadając przy mnie-miałam nadzieję że jest tutaj z Tobą.
-Była wieczorem, ale wyszła.Myślałem że poszła do Was-kłamię, nic nie myślałem zasnąłem pijany wykorzystując ją najpierw w najgorszy możliwy sposób.
-Nie chcesz nas więcej oglądać , prawda?- patrzę na nią i widzę jak przełyka łzy.
-Co Ty mówisz Laura, to wcale nie tak.
-Ona nie chciała kłamać, to ja ją namówiłam.
-Nie myśl teraz o tym.
-Chciałam tylko żebyś ją tak mocno pokochał żeby ta informacja nie robiła dla Ciebie żadnej różnicy, dlatego prosiłam ją żeby nic nie mówiła.Chciałam żeby w końcu była szczęśliwa-łzy spływają jej po buzi ,a ja nie mam pojęcia co odpowiedzieć.Przytulam ją do siebie ,a ona mocno ściska moją szyję.
-Nie płacz , mała.Wszystko się ułoży.
-Żeby się ułożyło musisz ją kochać-szepcze-Kochasz ją Richard?
Podnosi na mnie wzrok i patrzy na mnie tymi samymi błękitnymi oczami jak Natalia.
-Kocham-pierwszy raz zdaję sobie z tego sprawę i uśmiecham się-Dziękuję.Jesteś o wiele mądrzejsza niż ja, wiesz?
-Wiem -śmieje się przez łzy-poszukamy jej razem?
-Poczekaj ubiorę się tylko.
-Może weź szybki prysznic , strasznie śmierdzisz alkoholem-rzuca tylko,a ja wybucham śmiechem.
Natalia
-Wstawaj piękna-Markus nachyla się nade mną kładąc na łóżku ubrania.
-Skąd to masz?
-Byłem u Andreasa, w mojej koszulce na śniadanie nie zejdziesz.A Twoja sukienka nie wygląda dzisiaj zbyt ciekawie.
Wpatruję się w pognieciony kawałek materiału i przypominam sobie wczorajszy wieczór.
-Dziękuję kolejny raz, Laura jeszcze spała?
-Nie było jej, nie pytałem gdzie jest.
Ogarnia mnie strach, gdzie mogła iść z samego rana.Biorę szybki prysznic i po kilku minutach schodzimy razem na śniadanie.
-Gdzie jest Laura?-dopadam do Andreasa , siadając przy nim i chłopakach.
-Powiedziała że idzie coś załatwić-rzuca szybko wpatrując się w Markusa-dlaczego u niego spałaś?
-Jak załatwić?To dwunastolatka Andreas, co ona może chcieć załatwić?-ignoruję jego pytanie.
-To czego nie potrafią załatwić dorośli-wybucha śmiechem Stephan, wskazując ręką na wejście.Obracam się gwałtownie i otwieram oczy ze zdumienia, Laura wchodzi do restauracji z uśmiechem na ustach , trzymając Richarda za rękę.
-Ona jest niesamowita-śmieje się Andreas.
-Martwiłam się o Ciebie-przytulam ją szybko do siebie, gdy podchodzą.
-A ja o Ciebie,wiesz?Zniknęłaś na całą noc-mówi z wyrzutem.
-Przepraszam- Richard staje na przeciwko mnie, spoglądając mi w oczy -byłem idiotą.
Przyciąga mnie do siebie ,nie czekając na moją odpowiedz , delikatnie dotyka ustami moich ust, a ja rozpływam się ze szczęścia oddając pocałunek.Jednak gdzieś w głowie mam wydarzenia ostatnich godzin i nie jestem do końca przekonana co mam zrobić.Jestem szczęśliwa w jego ramionach, ale ciągle myślę o tym jak mnie wczoraj potraktował.
-No nareszcie-wybucha śmiechem Ewa siadając przy stoliku z Kamilem.
-Co Ci strzeliło do głowy Laura?-odsuwam się od niego po chwili i patrzę na młodą.
-No kiedy Wy nie potraficie sami się dogadać-patrzy na mnie i widzę jaka jest szczęśliwa widząc nas razem.
-Ciężko poradzić sobie bez dwunastolatki-śmieje się Kamil-ona wszystko za Was załatwia?
-Gdybyś wiedział jacy oni są nieznośni w pojedynkę-rzuca poważnie młoda-też byś za nich wszystko załatwił.
-Oj to fakt-wybucha śmiechem Andreas, a ja zauważam że Markus szybko się oddalił.Chyba niepotrzebnie zwróciłam się do niego w nocy, dając mu kolejną nadzieję.
-Przepraszam na chwilę-rzucam szybko,zrywając się od stolika,a całe towarzystwo patrzy na mnie z zaskoczeniem.Dopadam Markusa już w windzie, wpycham się pomiędzy zamykające się drzwi i jadę z nim na górę.
-Co tutaj robisz Natalia?-pyta patrząc mi w oczy.
-Dlaczego poszedłeś?-odpowiadam pytaniem na pytanie.
-Powiedzmy że nie chciałem Wam przeszkadzać.Wydawało mi się że niepotrzebne Wam towarzystwo.
-Przepraszam , Markus.
-Daj spokój, byłem pewny że wystarczy jedno jego słowo i znów z nim będziesz.
-Nic na to nie poradzę-wychodzimy z windy i staję z nim pod jego pokojem-Ja jestem Ci bardzo wdzięczna za te ostatnie godziny,byłeś przy mnie gdy Cię potrzebowałam,mimo że nigdy za bardzo się nie dogadywaliśmy, ale..
-Wiem, wiem nie jestem nim Natalia.
-Naprawdę chciałabym żebyś był moim przyjacielem.
-Żebyś miała do kogo przyjść , jak Richie się Tobą znudzi?-patrzy na mnie , a ja widzę złość w jego oczach.
-Szkoda że tak myślisz Markus-rzucam i wchodzę z powrotem do windy.
-Przepraszam-Markus chwyta mnie szybko-przecież wiesz że nic się nie zmieniło , że przyjaźń z Tobą mi nie wystarcza -delikatnie dotyka ręką mojej twarzy ,zanim orientuję się co się dzieje składa na moich ustach pocałunek i odchodzi.Zjeżdżam na dół i zamyślona siadam przy wszystkich.
Widzę pytanie w oczach Richarda, ale nie odzywam się, powiem mu w pokoju gdzie spędziłam ostatnią noc, nie chcę kolejnych problemów.
-Masz ochotę obejrzeć nasz trening?-rzuca Andreas w kierunku Laury, a jej śmieją się oczy-Ktoś chyba musi sobie coś wyjaśnić.Richard Ty chyba dzisiaj odpuścisz?
-Odpuszczę-śmieje się Richie-mam ważniejsze sprawy.
Chwyta mnie za rękę i idziemy w milczeniu w stronę windy,wiem że za chwilę muszę podjąć decyzję co dalej.Nie wyobrażam sobie życia bez niego,ale nie wyobrażam sobie również że jego wczorajsze zachowanie mogłoby się powtórzyć.
Budzę się rano z okropnym bólem głowy,z każdą sekundą w której przypominam sobie wczorajszy wieczór ból jest jeszcze większy.Wpatruję się w porozrzucane na podłodze jej ciuchy i zastanawiam się jak mogło mi w ogóle przyjść do głowy że coś stąd zabrała.Widzę przed oczami jej twarz, jej błękitne oczy pełne łez gdy chciałem ją tylko upokorzyć i zaspokoić siebie.Bez słowa oddała mi się, tak bardzo pragnąc mojej bliskości.Wiem że jedyne co muszę zrobić to biec do niej i błagać ją o wybaczenie.Jeżeli jeszcze będzie chciała ze mną rozmawiać.Delikatne pukanie do drzwi rozrywa moją głowę od środka.Po chwili w drzwiach staje Laura i szybkim spojrzeniem omiata pokój.
-Przepraszam, myślałam że jest tutaj moja mama-pierwszy raz w jej ustach pojawia się to słowo, a mnie zalewa fala uczuć do tej małej i jej mamy.
-Nie było jej na noc?-staram się nie pokazywać strachu, ale przerażenie ogarnia moje serce,nie wiem gdzie mogła się udać po tym co jej zrobiłem.
-Jak pojechałam z Wami na zawody, spakowała nasze rzeczy,a potem -przerywa siadając przy mnie-miałam nadzieję że jest tutaj z Tobą.
-Była wieczorem, ale wyszła.Myślałem że poszła do Was-kłamię, nic nie myślałem zasnąłem pijany wykorzystując ją najpierw w najgorszy możliwy sposób.
-Nie chcesz nas więcej oglądać , prawda?- patrzę na nią i widzę jak przełyka łzy.
-Co Ty mówisz Laura, to wcale nie tak.
-Ona nie chciała kłamać, to ja ją namówiłam.
-Nie myśl teraz o tym.
-Chciałam tylko żebyś ją tak mocno pokochał żeby ta informacja nie robiła dla Ciebie żadnej różnicy, dlatego prosiłam ją żeby nic nie mówiła.Chciałam żeby w końcu była szczęśliwa-łzy spływają jej po buzi ,a ja nie mam pojęcia co odpowiedzieć.Przytulam ją do siebie ,a ona mocno ściska moją szyję.
-Nie płacz , mała.Wszystko się ułoży.
-Żeby się ułożyło musisz ją kochać-szepcze-Kochasz ją Richard?
Podnosi na mnie wzrok i patrzy na mnie tymi samymi błękitnymi oczami jak Natalia.
-Kocham-pierwszy raz zdaję sobie z tego sprawę i uśmiecham się-Dziękuję.Jesteś o wiele mądrzejsza niż ja, wiesz?
-Wiem -śmieje się przez łzy-poszukamy jej razem?
-Poczekaj ubiorę się tylko.
-Może weź szybki prysznic , strasznie śmierdzisz alkoholem-rzuca tylko,a ja wybucham śmiechem.
Natalia
-Wstawaj piękna-Markus nachyla się nade mną kładąc na łóżku ubrania.
-Skąd to masz?
-Byłem u Andreasa, w mojej koszulce na śniadanie nie zejdziesz.A Twoja sukienka nie wygląda dzisiaj zbyt ciekawie.
Wpatruję się w pognieciony kawałek materiału i przypominam sobie wczorajszy wieczór.
-Dziękuję kolejny raz, Laura jeszcze spała?
-Nie było jej, nie pytałem gdzie jest.
Ogarnia mnie strach, gdzie mogła iść z samego rana.Biorę szybki prysznic i po kilku minutach schodzimy razem na śniadanie.
-Gdzie jest Laura?-dopadam do Andreasa , siadając przy nim i chłopakach.
-Powiedziała że idzie coś załatwić-rzuca szybko wpatrując się w Markusa-dlaczego u niego spałaś?
-Jak załatwić?To dwunastolatka Andreas, co ona może chcieć załatwić?-ignoruję jego pytanie.
-To czego nie potrafią załatwić dorośli-wybucha śmiechem Stephan, wskazując ręką na wejście.Obracam się gwałtownie i otwieram oczy ze zdumienia, Laura wchodzi do restauracji z uśmiechem na ustach , trzymając Richarda za rękę.
-Ona jest niesamowita-śmieje się Andreas.
-Martwiłam się o Ciebie-przytulam ją szybko do siebie, gdy podchodzą.
-A ja o Ciebie,wiesz?Zniknęłaś na całą noc-mówi z wyrzutem.
-Przepraszam- Richard staje na przeciwko mnie, spoglądając mi w oczy -byłem idiotą.
Przyciąga mnie do siebie ,nie czekając na moją odpowiedz , delikatnie dotyka ustami moich ust, a ja rozpływam się ze szczęścia oddając pocałunek.Jednak gdzieś w głowie mam wydarzenia ostatnich godzin i nie jestem do końca przekonana co mam zrobić.Jestem szczęśliwa w jego ramionach, ale ciągle myślę o tym jak mnie wczoraj potraktował.
-No nareszcie-wybucha śmiechem Ewa siadając przy stoliku z Kamilem.
-Co Ci strzeliło do głowy Laura?-odsuwam się od niego po chwili i patrzę na młodą.
-No kiedy Wy nie potraficie sami się dogadać-patrzy na mnie i widzę jaka jest szczęśliwa widząc nas razem.
-Ciężko poradzić sobie bez dwunastolatki-śmieje się Kamil-ona wszystko za Was załatwia?
-Gdybyś wiedział jacy oni są nieznośni w pojedynkę-rzuca poważnie młoda-też byś za nich wszystko załatwił.
-Oj to fakt-wybucha śmiechem Andreas, a ja zauważam że Markus szybko się oddalił.Chyba niepotrzebnie zwróciłam się do niego w nocy, dając mu kolejną nadzieję.
-Przepraszam na chwilę-rzucam szybko,zrywając się od stolika,a całe towarzystwo patrzy na mnie z zaskoczeniem.Dopadam Markusa już w windzie, wpycham się pomiędzy zamykające się drzwi i jadę z nim na górę.
-Co tutaj robisz Natalia?-pyta patrząc mi w oczy.
-Dlaczego poszedłeś?-odpowiadam pytaniem na pytanie.
-Powiedzmy że nie chciałem Wam przeszkadzać.Wydawało mi się że niepotrzebne Wam towarzystwo.
-Przepraszam , Markus.
-Daj spokój, byłem pewny że wystarczy jedno jego słowo i znów z nim będziesz.
-Nic na to nie poradzę-wychodzimy z windy i staję z nim pod jego pokojem-Ja jestem Ci bardzo wdzięczna za te ostatnie godziny,byłeś przy mnie gdy Cię potrzebowałam,mimo że nigdy za bardzo się nie dogadywaliśmy, ale..
-Wiem, wiem nie jestem nim Natalia.
-Naprawdę chciałabym żebyś był moim przyjacielem.
-Żebyś miała do kogo przyjść , jak Richie się Tobą znudzi?-patrzy na mnie , a ja widzę złość w jego oczach.
-Szkoda że tak myślisz Markus-rzucam i wchodzę z powrotem do windy.
-Przepraszam-Markus chwyta mnie szybko-przecież wiesz że nic się nie zmieniło , że przyjaźń z Tobą mi nie wystarcza -delikatnie dotyka ręką mojej twarzy ,zanim orientuję się co się dzieje składa na moich ustach pocałunek i odchodzi.Zjeżdżam na dół i zamyślona siadam przy wszystkich.
Widzę pytanie w oczach Richarda, ale nie odzywam się, powiem mu w pokoju gdzie spędziłam ostatnią noc, nie chcę kolejnych problemów.
-Masz ochotę obejrzeć nasz trening?-rzuca Andreas w kierunku Laury, a jej śmieją się oczy-Ktoś chyba musi sobie coś wyjaśnić.Richard Ty chyba dzisiaj odpuścisz?
-Odpuszczę-śmieje się Richie-mam ważniejsze sprawy.
Chwyta mnie za rękę i idziemy w milczeniu w stronę windy,wiem że za chwilę muszę podjąć decyzję co dalej.Nie wyobrażam sobie życia bez niego,ale nie wyobrażam sobie również że jego wczorajsze zachowanie mogłoby się powtórzyć.
Laura jest niesamowita, widać że bardzo jen zależy na szczęściu jej mamy. Postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i od razu przyniosło to jakiś rezultat. Nareszcie dotarło coś do Richarda. Dobrze, że żałuje także tego, jak potraktował Natalię. Ciekawi mnie, przebieg ich rozmowy i co ostatecznie postanowi Natalia. Richard powinien ją szczerze przeprosić i błagać o wybaczenie za poprzedni wieczór. Dodatkowo Markus, wciąż dostarcza jej nowych wątpliwości. Ten jego niespodziewany pocałunek... Czuję, że on nie odpuści i będzie Walczył o Natalię.
OdpowiedzUsuń