16

                                                                   Richard
-Nie możesz z nim nigdzie iść-rzucam ze złością stając za nią.
Podnosi się powoli i odwraca w moją stronę.
-A to niby dlaczego Richard?Przypominam Ci że to Ty sam mnie mu oddałeś.-mówi patrząc mi prosto w oczy.
-Przestań.On chce Cię tylko wykorzystać Natalia.
-I Ty to mówisz?-wybucha śmiechem-A skąd wiesz może ja właśnie tego chce?
-Ty nie jesteś taka.
-A jaka jestem?Co Ty w ogóle możesz o mnie wiedzieć?
-Pomyśl co powiesz Laurze, jeszcze niedawno to ze mną się spotykałaś, a teraz Markus?Mieszasz jej w głowie-widzę że na ten argument nie potrafi odpowiedzieć, mruży oczy i wpatruje się we mnie.
-On ma rację Natalia-Andreas staje po mojej stronie.
-Teraz się nią przejmujesz?Jakoś wcześniej o niej nie pomyślałeś, gdy zakładałeś się o mnie.Wtedy nie przejmowałeś się tym co ona pomyśli jak znikniesz-wybucha ze złością.
-To nie ja zniknąłem, pamiętaj o tym.
-I to boli Cię najbardziej , prawda?Że to ja odważyłam się zniknąć, nie czekając aż zrobisz to Ty.
-Wiesz że to nie tak.
-Nie, nie wiem.Wiem za to co innego.To Ty już na samym początku zdecydowałeś za mnie, to Ty nie dałeś mi wyboru zakładając się o mnie.Więc nie mów mi teraz proszę co mogę, a czego nie.Nie masz do tego już żadnego prawa-zabiera piwo ze stolika i rzuca tylko-Pójdę zapalić.
Natalia wychodzi szybko , a ja chcę pobiec za nią.
-Zostaw ją teraz-rzuca Ewa , pierwszy raz odzywa się do mnie bez złości.
-On ją skrzywdzi.
-Bardziej niż Ty już nie może -Andreas podnosi się od stolika-Mogłeś pomyśleć o tym wcześniej.Pójdę po nią ,bo jeszcze coś głupszego wpadnie jej do głowy.
                                                                          Natalia
Siedzę na krawężniku pod hotelem i wpatruję się w swoje tenisówki, przygryzam wargi aż czuję metaliczny smak krwi ,byle się tylko nie rozpłakać.Wiedziałam że będzie bolało, nie spodziewałam się tylko że aż tak mocno.Gdyby nie Laura już by mnie tu nie było, Richard ma rację co jutro jej  powiem , dlaczego to Markus nas gdzieś zabiera a nie on.Ona nie jest już małym dzieckiem,rozumie więcej niż powinna.Już od wyjazdu z Wisły przeczuwa że coś jest nie tak.
-Chodź do środka-Andreas podaje mi rękę , a ja uśmiecham się do niego smutno.
-Czemu to tak boli Andi?-wstaję i patrzę mu w oczy.
-Bo Richard jest idiotą, spodobałaś mu się od pierwszej chwili.Nie mam pojęcia co mu strzeliło do głowy żeby o Ciebie też się założyć.
-Też?-wybucham.
-Przepraszam nie powinienem tego mówić.
-Zresztą czego ja się spodziewałam.Miałam rację , co weekend inna panienka.Jaka ja jestem naiwna.
-On się zmienił, naprawdę.
Kręcę tylko głową i wchodzę do pokoju.Młoda śpi skulona w kącie łóżka.
-Pójdę do łazienki-rzucam tylko i znikam za drzwiami. Ciągle mam w głowie słowa Andreasa, o ile dziewczyn się tak założył,ilu dziewczynom zawrócił w głowie.Trzeba być kompletnie pozbawionym uczuć robiąc coś takiego.Nie mam ochoty nawet o tym myśleć.Wychodzę z łazienki w samej koszulce i ładuję się Andreasowi na łóżko.
-Co teraz?Nie mam ochoty iść spać-uśmiecham się smutno.
-Jakiś film?-pyta , a ja tylko kiwam głową-to ja idę pod prysznic , a Ty znajdź coś konkretnego.
                                                                    Richard
Wiedziałem że muszę pogadać z Andreasem żeby przynajmniej spróbował wybić jej z głowy ten kretyński pomysł jutrzejszego wyjścia z Markusem.Tylko on potrafi ostatnio do niej trafić.Wpadam do jego pokoju bez pukania i staję w szoku nie wiedząc co powiedzieć.Natalia leży na łóżku w tej samej krótkiej koszulce co w Wiśle i bezmyślnie bawi się pilotem przeskakując z kanału na kanał.Chyba nawet nie zauważyła że stoję w drzwiach gapiąc się na nią.Podchodzę bliżej i mówię szeptem.
-Co Ty tutaj robisz?
Podnosi na mnie wystraszony wzrok ,ale już po chwili widzę złość w jej oczach.
-To chyba ja powinnam się o to zapytać.Ładujesz mi się bez pukania do pokoju i pytasz co tu robię?
-Przecież to pokój Andiego.
-Chyba jedno nie wyklucza drugiego- śmieje się szyderczo.
-Co Ty odwalasz Natalia? -siadam przy niej i chwytam ją za rękę ,szarpie się ale nie puszczam jej.
-Puść-warczy-puść bo zacznę krzyczeć.
-Nie obudzisz Laury-mówię szeptem i przyciągam ją do siebie.Patrzę jej prosto w oczy i widzę jak miota się ze złością.Jej usta są tak blisko,że nawet się nie zastanawiam.O dziwo nie odpycha mnie,całuje mnie łapczywie i siada okrakiem na moich kolanach . Po chwili chwyta moją rękę i prowadzi pod swoją koszulce,dotykam jej piersi i z moich ust  wydobywa się jęk.Oplata moją szyję rękami i delikatnie porusza biodrami.Mam wrażenie że nic się nie zmieniło,że wybaczyła mi wszystko, moje ręce błądzą po jej ciele.Jestem u granic wytrzymałości ,gdy odskakuje z powrotem na łóżko.
-Już wiesz co straciłeś-rzuca patrząc mi prosto w oczy, jej wzrok jest pozbawiony jakichkolwiek uczuć.
-Zwariowałaś?-podnoszę głos i próbuję przyciągnąć ją do siebie kolejny raz.
-Co tutaj robisz Richard?-głos Andiego rozlega się za moimi plecami.
-Chciałem  z Tobą pogadać,ale to chyba nie ma sensu-wychodzę szybko trzaskając drzwiami.
                                                                                   Natalia
Tylko świadomość tego że Andreas jest w łazience , pomogła mi się powstrzymać żeby znowu mu się nie oddać.Gdy tylko zamknęły się za nim drzwi, wybuchnęłam płaczem .
-Co Ty mu zrobiłaś ,Natalia?Jeszcze go nie widziałem w takim stanie.
-Nie chcesz wiedzieć-łkam w jego koszulkę.
-Przestań ciągnąć tą grę, nie widzisz że cierpisz bardziej niż on.
-Boję się Andreas-mówię cicho.
-Idź do niego,cokolwiek tu się stało.
-A Laura?On nie wie, Andi. Nie mogę mu powiedzieć.
-Powinnaś.Wiesz o tym.
-Nie wydasz mnie?
Andreas kręci głową.
-Nie, ale idź teraz do niego.Póki nie jest za późno.Pomyśl co zrobisz jak on w końcu odpuści?Jak długo jesteś w stanie wytrzymać bez niego?
Wiem że Andreas ma rację, cały mój plan umówienia się z Markusem był bezsensu , chciałam żeby to Richard cierpiał, nie pomyślałam że moje cierpienie będzie jeszcze większe.Perspektywa tego że Richie może w końcu zrezygnować, dobija mnie,ale nie potrafię się przemóc żeby iść do niego.Kręcę tylko głową i uciekam do pokoju Laury.
                                                                           Richard
Wyszedłem trzaskając drzwiami ,czy to możliwe że mogłem się aż tak pomylić co do niej.Umówiła się z Markusem, śpi w jednym pokoju z Andreasem,a jej zachowanie przed chwilą było tak wyrachowane że nawet nie chcę o tym myśleć.Wpadłem do pokoju i już po chwili dobiegło mnie  pukanie do drzwi.Miałem cichą nadzieję że to ona, niestety za drzwiami stał Andreas.
-Daj jej trochę czasu, Richard.Ciężko jej sobie z tym wszystkim poradzić.
-Ile ? Jak myślisz ile tego czasu potrzebuje?Przeprosiłem ją , starałem się robić wszystko żeby mi uwierzyła.Patrząc na nią wydaje mi się że to mnie zależy bardziej.Ona śpi z Tobą w pokoju do cholery.Wychodzi z Markusem jakby to na nim jej zależało.Sam już nie wiem co o tym myśleć.
-Zraniłeś ją, ona boi się że zrobisz to znowu.
-A nie boi się że zrobi to Markus?-rzucam wściekły.
-On tego nie może  zrobić, bo na nim jej nie zależy.
-Chciałbym żebyś miał rację, Andreas.Zaczynam się zastanawiać czy to ma sens.
-Nawet o tym nie myśl Richard, jeśli Ci na niej zależy nie odpuszczaj.
-Pogadaj z nią żeby z nim nie jechała.Zrób coś.Nie podoba mi się jak on na nią patrzy, Andreas.
-Postaram się , ale nic nie obiecuję.Ona jest wściekła na Ciebie, przykro mi -zamykam drzwi za Andreasem i zastanawiam się  jak długo będę musiał ją jeszcze przekonywać.

Komentarze

  1. Zacznę od tego, że jesteś mistrzynią tworzenia skomplikowanych relacji. 😊 Atmosfera pomiędzy bohaterami jest tak gęsta, że aż boję się, co jeszcze się tutaj wydarzy. Zdesperowany Richard, żądna zemsty Natalia i próbujący ugrać coś dla siebie Markus. To nie może skończyć się dobrze. Przynajmniej Andreas stara się, jakoś przemówić im do rozsądku. Niby jest z nich najmłodszy, a wydaje się najmądrzejszy i najbardziej dojrzały. Ciekawi mnie, czy Natalia zdecyduje się mimo wszystko spotkać z Markusem. I co na to wszystko Laura.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

43

47